W wywiadzie, jaki Robert Lewandowski udzielił Eleven Sports i serwisowi Meczyki poruszono wiele wątków, a kilka z nich dotyczyło reprezentacji Polski. Kapitan "Biało-Czerwonych" mówił m.in. o tzw. aferze premiowej, która wybuchła jeszcze w trakcie mistrzostw świata w Katarze czy o zamieszaniu wokół zatrudnionego przez PZPN ochroniarza. Snajpera FC Barcelona zapytano także o czerwcowy mecz w Kiszyniowie, w którym podopieczni Fernando Santosa doznali wstydliwej porażki. "Niemoralna propozycja". Lewandowski o aferze premiowej, oberwał też PZPN Przypomnijmy, że w pierwszej połowie rozgrywanego 20 czerwcu spotkania z Mołdawią Polacy wypracowali dwie bramki przewagi po golach Arkadiusza Milika i Roberta Lewandowskiego, w pełni kontrolując przebieg wydarzeń na boisku. Obraz gry uległ zmianie po przerwie, kiedy to reprezentacja Mołdawii odwróciła losy spotkania, wygrała 3:2 i zainkasowała cenne punkty eliminacji Euro 2024. Robert Lewandowski uderza w reprezentację Polski. Mówi o braku osobowości Lewandowski pytany w wywiadzie z Mateuszem Święcickim, czy był to najgorszy moment w jego karierze reprezentacyjnej i czy po końcowym gwizdku sędziego odczuwał wstyd, odpowiedział jednoznacznie. Snajper "Dumy Katalonii" rozwijając temat zaznaczył, że nie ma na myśli osobowości "czysto piłkarskiej" tylko takich zawodników, którzy w kryzysowych momentach są w stanie się wykazać i pobudzić zespół. Pytany o to, czy mamy "miękką drużynę" Lewandowski odpowiedział, przytaczając statystyki z meczów z Czechami i Mołdawią, w których jego koledzy nie oglądali żółtych kartek za faule taktyczne, czym zasugerował, że w drużynie zabrakło zaangażowania. Lewandowski wprost o aferze premiowej: Skorupski kłamał, to był szok Prowadzący wywiad dziennikarz wprost zapytał swojego rozmówcę, czy może nie jest tak, że to obecność Lewandowskiego blokuje rozwój charakterów zawodników. Kapitan kadry w odpowiedzi podkreślił, że chciałby, by jego koledzy z zespołu brali na siebie odpowiedzialność. "Nigdy nie byłem takim zawodnikiem, który, gdy ktoś przychodził z jakimś pytaniem, mówił: nie mam czasu. Dla mnie jest zastanawiające, że oni nie przychodzą. Były takie momenty, że to ja wychodziłem do młodych zawodników, żeby coś z nich wydobyć. Ale po pewnym czasie stwierdziłem, że nie mogę ich wyręczać w pokonywaniu własnych słabości i wychodzeniu ze strefy komfortu" - dodał.