Red. Tomasz Smokowski z "Kanału Sportowego" w wywiadzie z Robertem Lewandowskim przytoczył słowa redaktora naczelnego France Football - Pascala Ferre’a: "Gdybyśmy nagle zdecydowali, że nagle nagroda za 2020 r idzie do <a class="db-object" title="Robert Lewandowski" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-robert-lewandowski,sppi,2157" data-id="2157" data-type="p">Roberta Lewandowskiego,</a> to obrazilibyśmy i ideę Złotej Piłki, i samego Roberta. To byłaby jakaś podróbka, jakiś ‘fake’, a nie stuprocentowa Złota Piłka - powiedział Ferre. Robert Lewandowski: Ja się nie obrażam - Ja bym się nie czuł obrażony, ja się nie obrażam, wręcz przeciwnie - odpowiedział Lewandowski. Przyszła mu też do głowy interpretacja jego wypowiedzi na temat słów <a class="db-object" title="Leo Messi" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-leo-messi,sppi,2411" data-id="2411" data-type="p">Leo Messiego.</a> Po gali Złotej Piłki RL9 tak zareagował na zdanie wielkiego Argentyńczyka, który stwierdził, że Polak powinien mieć Ballon d’Or za 2020 r., bo - jego zdaniem - wtedy był najlepszy na świecie. - Chciałbym, żeby była to szczera deklaracja, a nie tylko puste słowa. Jestem skupiony na innych rzeczach, ale jeśli jesteś tak daleko i tak blisko jednocześnie, musi być wielki niedosyt. To, co czuję, na pewno na trochę ze mną pozostanie - skwitował w grudniu ubiegłego roku Lewandowski. Lewandowski w obronie Messiego: Media niepotrzebnie w niego uderzyły Teraz kapitan reprezentacji Polski doprecyzował, o co mu chodziło. - Nie chodziło mi o to, że to są puste słowa Messiego. Tylko o to, czy ta jego propozycja przyznania mi Złotej Piłki za 2020 r. powinna zostać wcielona w życie czy nie. Chodziło mi bardziej o to, aby słowa Messiego nie przeszły bez echa. Być może użyłem złego słowa, które zostało dodatkowo źle zinterpretowane - precyzował Robert Lewandowski. - Przecież nie chodziło mi o to, że Leo Messi ma mi wręczyć tę nagrodę, tylko o to, aby jego słowa nie pozostały bez reakcji - kontynuował.