Robert Lewandowski publicznie potwierdza, już podjął decyzję. Chce pomóc trenerom. "Mam pomysł"
Robert Lewandowski kilka dni temu udzielił dość obszernego wywiadu na kanale "Foot Truck". Gwiazdor FC Barcelony poruszył wiele kwestii w programie. Opowiedział między innymi o trudnych momentach w swojej karierze i zdradził, że dużo myślał nad sytuacją w polskiej piłce. Chciałby dokonać w niej zmian. 35-latek zapowiedział, że planuje stworzyć szkółkę lub akademię, z której skorzystają trenerzy pracujący w naszym kraju.

Czarne chmury pojawiły się nad Robertem Lewandowskim. Głośne afery w PZPN i rozczarowujące wyniki reprezentacji Polski znacząco osłabiły wizerunek piłkarza. A trzeba przyznać, że i w klubie zawodnik nie cieszy się dobrą sławą. Jak się okazuje, mimo tych wszystkich problemów, gwiazdor FC Barcelony nie zamierza mówić "dość", choć jak przyznał na kanale "Foot Truck", był moment, kiedy zaczął poważnie zastanawiać się nad swoją karierą.
"W 2023 czułem się mentalnie, psychicznie i fizycznie słabszy. Wszystkie negatywne rzeczy nagromadziły się w jednym momencie. Był moment, że ta iskra była we mnie przygaszona. Nałożyło się na to też wszystko to, co działo się wokół PZPN" - wyznał 35-latek.
Ależ wieści od Roberta Lewandowskiego. Powiedział to wprost. To może być hit
35-latek w długim wywiadzie wypowiedział się również w sprawie selekcjonera Michała Probierza, który po odejściu z kadry Fernando Santosa musiał gasić pożar wizerunkowy, który powstał w PZPN. Choć nasze Orły wciąż nie są pewne awansu na mistrzostwa Europy 2024, kapitan zespołu przekonuje, że zatrudnienie Polaka w trudnej sytuacji było dobrym pomysłem.
"To była pozytywna zmiana. Trener Probierz podszedł do mnie jak do człowieka. Nie do piłkarza, nie do Roberta Lewandowskiego. Mamy kontakt. Z biegiem tygodni stwierdziłem, że trener znów obudził we mnie płomień. Poczułem, że jeszcze mam ambicję, że się nie poddam.Wierzę, że rok 2024 będzie pozytywny, mamy baraże" - oznajmił sportowiec.
Zawodnik, choć na co dzień trenuje poza granicami kraju, z uwagą śledzi wydarzenia piłkarskie w ojczyźnie. W programie "Foot Truck" zdradził, że chciałby poprawić szkolenia w polskiej piłce. W ostatnich latach 35-latek szlifował swoje umiejętności pod skrzydłami znanych trenerów. Teraz zamierza to wykorzystać.
Mam kontakty? Oczywiście i dlatego chciałbym coś z tym zrobić. Mam w głowie pomysł, o którym może opowiem w tym roku, jak sobie wszystko poukładam. To nie jest wina polskich trenerów. Zobaczcie tych, którzy trenują młodzież. Oni nie są na etacie, to dla nich po prostu dodatkowa praca, te pieniądze są małe. Jak mają skupić się na młodzieży? Miałem wielkich trenerów na swojej drodze, ale z kim bym nie pracował, uważałem, że samemu muszę się rozwijać. Trenerzy dawali mi narzędzia, ale to ja pracowałem nad sobą
"Mam w głowie puzzle, które chcę ułożyć. Potrzebuję wsparcia, osób, które wiedzą, co i jak chcę przekazać. Ja nie będę tym zarządzał, ale chcę to przygotowywać, by polska myśl szkoleniowa korzystała. Widziałem, jak zarządza się dużym klubem z dużymi finansami" - dodał.




