W niedzielę 14 maja FC Barcelona po raz kolejny zapisała się na kartach historii hiszpańskiego futbolu. "Duma Katalonii" w 34. kolejce rozgrywek La Liga odnotowała kolejny w tym sezonie triumf i zapewniła sobie tytuł mistrza Hiszpanii. Na Estadi Cornelia-El Prat piłkarze "Blaugrany" dali prawdziwy popis. Już w pierwszej połowie zawodnicy Xaviego Hernandeza zapewnili sobie trzybramkową przewagę nad Espanyolem. Kilka minut po rozpoczęciu drugiej części spotkania różnica bramkowa wynosiła już 4 oczka. Gospodarze przebudzili się pod koniec meczu, jednak nie byli już w stanie odrobić strat do Barcelony. Ostatecznie "Duma Katalonii" po raz kolejny w sezonie odnotowała triumf i na cztery kolejki przed zakończeniem rozgrywek wywalczyła mistrzowski tytuł. Szalona radość Lewandowskiego i spółki. W czasie świętowania "wkradł" się nawet Messi Robert Lewandowski zsunięty na dalszy plan. Eksperci toną w zachwytach nad innym gwiazdorem Barcelony W dużej mierze do sukcesu Katalończyków przyczynił się Robert Lewandowski. Polak w niedzielnym meczu z Espanyolem dwukrotnie wpisał się na listę strzelców. Obecnie przewodzi też klasyfikacji zawodników z największą liczbą bramek. 34-latek strzelił w tym sezonie La Liga bowiem 21 goli. Drugi na liście Karim Benzema ma na swoim koncie "zaledwie" 17 bramek. Można więc śmiało stwierdzić, że kapitan reprezentacji Polski pomógł "Blaugranie" w walce o tytuł mistrzowski. Co ciekawe, wielu dziennikarzy doceniło nie polskiego napastnika, a innego zawodnika Barcelony. Jak się okazuje, w tym sezonie największe wrażenie zrobił... Marc-Andre ter Stegen. Zdaniem eksperta Bruno Alemany'ego, to właśnie wyczyny niemieckiego golkipera zapewniły Barcelonie wysoką pozycję w tabeli La Liga. "To był sezon ter Stegena. Początkowo seria Lewandowskiego była jeszcze lepsza, ale regularność ten Stegena jest brutalna. Stawiam go obok Viniciusa i Griezmanna jako najbardziej decydującego gracza w tych rozgrywkach" - podsumował w Carrusel Canalla. Jordi Marti, mając do wyboru osoby, które przyczyniły się najbardziej do sukcesu Barcelony, wskazał dwa nazwiska - Xavi i ter Stegen. I tym razem zabrakło pochwał pod adresem Roberta Lewandowskiego. Dziennikarz oprócz popisów niemieckiego bramkarza, podkreślił rolę Xaviego Hernandeza, który mimo kłopotów, w jakich znalazła się FC Barcelona pod koniec sezonu, był w stanie uchronić swoich zawodników przed medialną nagonką. Lawina krytyki, a teraz coś takiego. Hiszpanie ogłaszają w sprawie Lewandowskiego. "Podjął ryzyko"