Czwartek 23 listopada to wyjątkowy dzień dla Roberta Lewandowskiego. Tego dnia - na gali hiszpańskiego dziennika "Marca" - napastnik reprezentacji Polski i FC Barcelona odebrał pierwsze w karierze "Trofeo Pichichi" przeznaczone dla króla strzelców rozgrywek La Liga. 35-latek sięgnął po nie po kapitalnym premierowym sezonie na Półwyspie Iberyjskim. Polak zachwycał swoją grą zwłaszcza w pierwszej części sezonu, lecz do końca kampanii siał postrach wśród obrońców rywali. Ostatecznie w 34 meczach ligowych strzelił 23 gole. Podczas ceremonii Robert Lewandowski został poproszony o komentarz w sprawie tegorocznej walki o koronę króla strzelców w Hiszpanii, która zapowiada się pasjonująco. Na razie liderem klasyfikacji najskuteczniejszych piłkarzy w La Liga jest Jude Bellingham. Gwiazdor Realu Madryt już 10-krotnie trafiał do siatki rywali. "Lewy" - z siedmioma trafieniami na koncie - wraz z innymi zawodnikami zajmuje obecnie czwartą lokatę w zestawieniu. Sensacyjna wiadomość z Hiszpanii. Lewandowski na wylocie, trafił na "czarną listę" Robert Lewandowski odebrał trofeum dla króla strzelców La Liga. Towarzyszyła mu Anna Lewandowska Po zakończeniu uroczystości Robert Lewandowski zwrócił się do kibiców, publikując przy tym zdjęcia w mediach społecznościowych, na których pozował ze zdobytym trofeum oraz ze swoją żoną - Anną Lewandowską. Także Anna Lewandowska pochwaliła się swoją obecnością na gali w mediach społecznościowych, krótko komentując to, co osiągnął jej mąż. "Dumna" - napisała. Anna Lewandowska nie zamierza siedzieć cicho. Wystosowała ważny apel Teraz Robert Lewandowski i jego koledzy przygotowują się po przerwie reprezentacyjnej do kolejnego meczu. Już w sobotę podopieczni trenera Xaviego Hernandeza zmierzą się z Rayo Vallecano. Po 13 kolejkach La Liga "Duma Katalonii" zajmuje trzecie miejsce w tabeli, tracąc dwa punkty do drugiego Realu Madryt i cztery "oczka" do sensacyjnego lidera - Girony.