Barcelona podała w czwartek komunikat odnośnie zdrowia swojego najlepszego napastnika. Doznał on kontuzji jeszcze w pierwszej połowie spotkania na Estadio do Dragao, po ataku Davida Carmo. Polak jeszcze chwilę pozostał na murawie, potem zszedł do linii bocznej, aby obandażowano mu lewy staw skokowy, ale nie dał jednak rady dalej grać. Zastąpił go Ferran Torres, a "Lewy" usiadł na ławce rezerwowych z przyłożonym lodem do kostki. Klub poinformował, co się stało 35-letniemu napastnikowi. "Testy wykazały, że Lewandowski skręcił lewy staw skokowy i pozostanie poza grą, dopóki nie wyleczy urazu" - czytamy w komunikacie. Wiadomo na pewno, że Polak nie zagra z niedzielnym spotkaniu z Granadą w La Liga. To jednak nie wszystko. Kataloński "Sport" podał, że przerwa potrwa około miesiąca. Robert Lewandowski musi pauzować z powodu kontuzji Tym samym zawodnik nie wziąłby udziału w najbliższych meczach reprezentacji Polski przeciwko Wyspom Owczym (12 października na wyjeździe) i Mołdawii (15 października w Warszawie). Taką informację przekazał Tomasz Włodarczyk z serwisu meczyki.pl. Tymczasem kataloński "Sport" dodał, że kontuzja może uniemożliwić Lewandowskiemu także udział w spotkaniu z Realem Madryt, który jest zaplanowany na 28 października. Uraz najlepszego napastnika, to kolejny cios dla Xaviego, trenera Barcelony. Nie może on przecież korzystać już z: Pedriego, Frenkiego de Jonga czy Raphinhi. "Duma Katalonii" bez Lewandowskiego poradziła sobie w Porto, zwyciężając 1-0, a bramkę zdobył Ferran Torres w doliczonym czasie pierwszej połowy, który zastąpił naszego snajpera.