Podopieczni Michała Probierza stanęli przed trudnym wyzwaniem. Reprezentacja Polski w ostatnich dniach walczyła o awans na mistrzostwa Europy, które za kilka miesięcy rozpoczną się w Niemczech. Na początek nasze Orły pokonały w Warszawie zespół z Estonii 5:1. We wtorek (26.03) Polacy zagrali na wyjeździe z Walią. W Cardiff kibice długo musieli czekać na bramki. Spotkanie rozstrzygnęły dopiero ruty karne. Kapitalną interwencją popisał się bramkarz Wojciech Szczęsny, który zatrzymał strzał Daniela Jamesa i dał reprezentacji upragniony awans na Euro 2024. Emocje podczas serii "jedenastek" sięgały zenitu. Kapitan reprezentacji aż odwrócił się plecami od bramki. Potem tłumaczył swoje zachowanie w mediach. Przykre sceny na lotnisku po przylocie reprezentacji Polski. Uwieczniono to na zdjęciach Robert Lewandowski już w Barcelonie. Córki wkroczyły do akcji Zawodnik po sukcesie z kadrą wrócił do Hiszpanii, w której gra na co dzień. W sobotę (30.03) jego FC Barcelona zmierzy się z Las Palmas. Na lotnisku czekały na 35-latka jego córki: Klara i Laura, które widząc zmierzającego w ich stronę ojca, wpadły mu w ramiona. Wszystko zarejestrowały kamery, a "Lewy" pochwalił się tym wyjątkowym momentem na swoim InstaStories. Choć 35-latek nie mógł liczyć na wsparcie rodziny na trybunach w Walii, zapewne z dużym sentymentem będzie wspominał wcześniejszy mecz z Estonią. Najstarsza córka piłkarza miała przyjemność wyprowadzić zawodników na murawę. "Dla dumnego taty to przeżycie wyjątkowe, to będzie pamiątka dla nas na całe życie, bo to coś wyjątkowego wyjść na boisko z własną córką. Teraz pewnie druga córka zobaczy i też będzie chciała. Wszystko przed nami" - odniósł się do sytuacji przed pierwszym gwizdkiem sędziego gracz Barcy w rozmowie z TVN24. Tak kadrowicze świętowali awans na Euro. Asystent Probierza ujawnił szczegóły