Robert Lewandowski wystąpił 45 minut w meczu towarzyskim, w którym FC Barcelona, po kapitalnym golu Raphinii, pokonała Real Madryt 1:0. Polak nie wpisał się na listę strzelców, ale był bardzo aktywny i kilka razy próbował zaskoczyć golkipera "Królewskich". Po spotkaniu za pośrednictwem mediów społecznościowych Polak przekazał podziękowania dla fanów Barcy. "Cześć Cules! Tu Robert. Jestem bardzo szczęśliwy, że jestem tutaj i zagrałem w swoim pierwszym El Clasico w Las Vegas. Dziękuję za wsparcie!" - mówił Lewandowski w specjalnym nagraniu, które w swoim oficjalnym profilu na Instagramie zamieściła FC Barcelona. Czytaj także: Zaskoczenie w pierwszym meczu "Lewego" w nowych barwach Co ciekawe, kapitan naszej reprezentacji pojawił się na murawie w koszulce z numerem "12"."9", wokół której w ostatnich latach piłkarz budował swoją markę, nadal należy bowiem do Memphisa Depaya. W ostatnich dniach hiszpańskie media informowały, że docelowo Polak przejmie ten numer. Aby tak się jednak stało, spełniony musi być któryś z dwóch warunków: albo Barcelona sprzeda Holendra, albo ten zgodzi się oddać "9" nowemu koledze z zespołu.