Występ w Lidze Mistrzów to marzenie, które udaje się zrealizować bardzo niewielkiej części z profesjonalnych piłkarzy. Polaków w historii tych rozgrywek mieliśmy jeszcze mniej, a lista polskich zwycięzców Ligi Mistrzów liczy zaledwie pięć nazwisk, a i tak trzeba dopisać tych, którym udało się to jeszcze przed zmianą nazwy. Mowa rzecz jasna o Zbigniewie Bońku i Józefie Młynarczyku. Wiceprezes PZPN zaskakuje ws. wyboru selekcjonera. "Jest trzech kandydatów" We współczesnej historii sukces Polaków w Lidze Mistrzów jest prawdziwą efemerydą. Zaledwie trzech z naszych reprezentantów było w stanie tego dokonać. Pierwszym był bohater finału z 2005 roku Jerzy Dudek, trzy lata po nim z ławki rezerwowych tryumf Manchesteru United oglądał oczywiście Tomasz Kuszczak, a w 2021 roku przy zamkniętych stadionach swój pierwszy tytuł tej rangi zdobył Robert Lewandowski. Lewandowski w pogoni za setką To właśnie w kapitanie reprezentacji Polski z pewnością można pokładać największe nadzieje, jeśli chodzi o tegoroczne rozgrywki Ligi Mistrzów. Występujący od roku w FC Barcelonie napastnik z pewnością jest jednym z najlepszych zawodników, którzy występowali na tej pozycji w całej historii tego prestiżowego turnieju. Liczby Lewandowskiego mówią właściwie same za siebie. Wychowanek Varsovii swój debiut w Lidze Mistrzów zanotował 13 września 2011 roku. Wówczas rozegrał 90 minut w meczu Borussii Dortmund z Arsenalem. Od tego dnia Lewy w tych prestiżowych rozgrywkach pojawił się na murawie już w 111 spotkaniach. Strzelił w nich aż 91 goli, co plasuje go na trzecim miejscu w historycznej klasyfikacji. Przed nim są jedynie Cristiano Ronaldo (140 goli) oraz Leo Messi (129 goli). Santos wciąż będzie ściskać kciuki za awans na Euro. Ależ premia od PZPN Dodatkowo Lewandowski ma na swoim koncie także 25 asysty, co daje fenomenalną średnią ponad jednego udziału przy golu na spotkanie. Za plecami Lewego znalazł się między innymi Karim Benzema, a to pokazuje wielkość występów Polaka w tych rozgrywkach na przestrzeni historii. W tym sezonie "Lewy" z Barceloną trafili do z pozoru prostej grupy. Ich rywalami na tym etapie będą bowiem Royal Antwerp, Szachtar Donieck oraz FC Porto. Trudno myśleć, aby klub z Katalonii miał powtórzyć kompromitacje z dwóch ostatnich sezonów. Lewandowski z pewnością w fazie grupowej może chcieć zapolować na sto strzelonych goli. Obecnie brakuje mu dziewięciu bramek do tego celu. Dla polskich kibiców ten sezon może być wyjątkowy, bo nietrudno wyobrazić sobie, że dla Lewandowskiego będzie on ostatnim w tych rozgrywkach. Zieliński vs Real Madryt. Futbolowy hit w fazie grupowej Z pewnością trudno z takim samym podejściem myśleć o przyszłości Piotra Zielińskiego. Środkowy pomocnik SSC Napoli ma zaledwie 29 lat, a więc przed nim jeszcze spokojnie minimum trzy sezony. Oczywiście, pod warunkiem, że nie zmieni klubu np. na jeden z zespołów, które występują w Arabii Saudyjskiej. Jak na razie jednak Polak te oferty odrzuca, a jego ambicją jest gra w Lidze Mistrzów. Zieliński ma już spore doświadczenie w tych rozgrywkach. Do Lewandowskiego mu oczywiście bardzo daleko, ale rozegranie 35 meczów mówi samo za siebie. Razem z SSC Napoli Zieliński z pewnością jest jednym z kandydatów do wygrania całych rozgrywek, ale nie mówimy raczej o wąskiej grupie faworytów. Tam dla Napoli mało kto znajdzie miejsce, nawet mimo mistrzostwa Włoch. Czerwona kartka, której być nie powinno. Kolejny błąd sędziów w Ekstraklasie Fakt jest taki, że nawet w fazie grupowej trudno we włoskim zespole upatrywać faworyta do wygrania swojej grupy. W niej bowiem zmierzy się z Realem Madryt, który nie bez powodu nazywany jest królem Ligi Mistrzów. Z pewnością oba starcia między tymi zespołami będą stać na niezwykle wysokim poziomie, a jedną z gwiazd może i powinien być "Zielu". Pomocnik ma szansę poprawić swój dorobek udziałów przy golach. Obecnie w tej kategorii na jego koncie jest sześć bramek i trzy asysty. Kamil Grabara znów przeciwko wielkim Kamil Grabara w poprzednim sezonie w Lidze Mistrzów pokazał się z absolutnie fenomenalnej strony. Polski bramkarz w grupie musiał zatrzymywać rozpędzonego Erlinga Haalanda, który razem z Manchesterem City finalnie zdobył tytuł najlepszej klubowej drużyny Europy. Trzeba jednak przyznać, że Grabara w pojedynku z przyszłym tryumfatorem rozgrywek prezentował się fenomenalnie. Nie ma wątpliwości, że w tym sezonie Kopenhaga również będzie liczyła na wsparcie swojego utalentowanego golkipera. Jasne jest, że po sezonie Polak przeniesie się do VFL Wolfsburg, ale wciąż może pracować na rolę pierwszego bramkarza w reprezentacji Polski po Wojciechu Szczęsnym. Okazja do tego wydaje się nawet lepsza niż w poprzednich rozgrywkach. Wielkie emocje i sędziowski skandal w Mielcu. Stal pozostaje niepokonana W grupie bowiem duński zespół trafił na jedno z najtrudniejszych możliwych wyzwań. Grabara dwukrotnie będzie musiał mierzyć się z ofensywą Bayernu Monachium oraz Manchesteru United. Nie ma wątpliwości, że podczas tych meczów nudzić się nie powinien. To dla wychowanka Ruchu Chorzów doskonała okazja do udowodnienia swoich ponadprzeciętnych umiejętności. Polskie debiuty i trudna sytuacja Piątkowskiego W tym roku w Lidze Mistrzów będziemy świadkami kilku polskich debiutów. Tym najbardziej zaskakujacym z pewnością może być potencjalna gra w tych rozgrywkach Łukasza Łakomego, który tego lata zamienił Zagłębie Lubin na szwajcarskie Young Boys Berno. Polski klub zarobił na swoim piłkarzu 1,4 miliona euro. Jak na razie Polak w nowych barwach spisuje się bardzo dobrze i jest ważnym, choć na pewno nie kluczowym zawodnikiem, swojego zespołu. W fazie grupowej mierzyć się będzie z Manchesterem City, RB Lipsk oraz Crveną Zvezdą Belgrad. Wydaje się, że Polak z kolegami powalczą o trzecie miejsce. Drugim z debiutantów będzie Przemysław Frankowski, który ma za sobą fantastyczny sezon w barwach francuskiego RC Lens. Polak, podobnie jak jego zespół pierwszy raz w swojej historii zagra w tych prestiżowych rozgrywkach. Niestety start tego sezonu dla Frankowskiego i jego kolegów udany nie jest. Do swojego debiutanckiego meczu z Sevillą Lens podejdzie, jako ostatni zespół tabeli Ligue 1, bez żadnego zwycięstwa. Być może Liga Mistrzów będzie szansą na przełamanie. Barcelona zatwierdza nowy kontrakt. Miliard euro odstępnego. Słynny agent już w drodze Wydaje się, że tym, który ma największe szanse na sukces w tym sezonie Ligi Mistrzów jest Jakub Kiwior. Młody środkowy obrońca reprezentuje bowiem barwy Arsenalu, który wymieniany jest w gronie kilku faworytów do zwycięstwa. O grę dla Kiwiora może być trudno, ale biorąc pod uwagę rywali, a więc wspomniane już Lens oraz PSV i Sevillę, być może zobaczymy przez jakiś czas Polaka na murawie. W trudnej sytuacji klubowej jest także Kamil Piątkowski. Kolejny z utalentowanych polskich defensorów nie jest bowiem pewny swojego miejsca w wyjściowym składzie RB Salzburg. Dla wychowanka Karpat Krosno będzie to już trzeci sezon w barwach austriackiego klubu i jak na razie nic nie wskazuje na to, żeby Polak miał być podstawowym środkowym obrońcą Salzburga. Pierwsze dwa mecze Ligi Mistrzów w sezonie 2023/2024 rozegrane zostaną już we wtorek 19 września. Na samym starcie będziemy świadkami wielkiego hitu między AC Milan i Newcastle United, a równolegle swój mecz może rozgrywać także Łukasz Łakomy, który wspólnie z Young Boys Berno będzie starał się postawić RB Lipsk. Transmisje na sportowych antenach Polsatu.