Polak już kilka tygodni temu ogłosił, że nie wyobraża sobie przyszłości w barwach Bayernu. Negocjacje mistrzów Niemiec z FC Barcelona na długo utknęły jednak w martwym punkcie, a powodem były oczekiwania finansowe Bawarczyków. Ci upierali się, że oczekują 50 milionów euro, w dodatku - wypłaconych w jednej transzy. Robert Lewandowski o rozstaniu z Bayernem. "Chcę zapomnieć ostatnie tygodnie" Ostatecznie dotychczasowy pracodawca "Lewego" miał przystać na 45 milionów, plus pięć w formie bonusów, choć... "El Pais" donosi o kolejnych, możliwych 10 milionach. Pewne jest jedno - całe zamieszanie mocno odcisnęło się na samym zawodniku, o czym opowiedział on w wywiadzie dla "Bilda". - Ostatnie tygodnie były dla mnie trudne. Ciężko jest znaleźć właściwe słowa - stwierdził, dodając, że "w jego głowie sporo się teraz dzieje". Nasz rodak podkreślił, że chce zostawić za sobą definitywnie czas, gdy powszechnie spekulowano na temat jego transferu. - Powstało wiele fałszywych plotek - powiedział. Według Polaka, ostatecznie każda ze stron powinna być zadowolona z tego, co się stało. - Bayern zarobił duże pieniądze, a ja odchodzę do Barcelony - mówił. Co ciekawe, napastnik zdradził w rozmowie, że rozpoczął już naukę języka hiszpańskiego. Nie kryje też ekscytacji nowym rozdziałem w karierze zaznaczając, że "to najważniejsza decyzja w jego życiu". "Lewy" na boiskach Bundesligi zagrał łącznie 384 razy. Strzelił 312 goli, co w klasyfikacji wszech czasów daje mu drugie miejsce, jedynie za Gerdem Mullerem. W Bayernie występował od 2014 roku. Wcześniej za naszą zachodnią granicą grał także w Borussii Dortmund (2010-2014).