Tuż po meczu z Wolfsburgiem Robert Lewandowski odebrał nagrodę dla króla strzelców tego sezonu Bundesligi. Dla Polaka było to już siódme takie wyróżnienie w karierze. Zanim jeszcze "Lewy" odebrał nagrodę, w emocjonalny sposób podszedł pod trybunę kibiców z Monachium, co ciężko odebrać inaczej jak pożegnanie z fanami Bayernu. Przed meczem dyrektor sportowy Hasan Salihamidzić przyznał, że Lewandowski poinformował władze klubu, że nie przedłuży kontraktu i pragnie odejść z Bawarii. Lewandowski podszedł sam do kibiców, bijąc im brawo i poklepując się po herbie na koszulce. Na twarzy Polaka przez chwilę pojawił się grymas, jakby z trudem powstrzymywał się od wzruszenia i ledwo zapanował nad emocjami. Robert Lewandowski siódmy raz królem strzelców Bundesligi Chwilę później Lewandowski odebrał siódmą w karierze nagrodę dla króla strzelców Bundesligi. Polski napastnik zdobył w tym sezonie ligowym 35. bramek, a we wszystkich rozgrywkach - 50. Potrzebował do tego zaledwie 46 występów. Snajper z Warszawy od 10 lat co roku jest królem lub wicekrólem strzelców Bundesligi. Najlepszy strzelecko wynik osiągnął w zeszłym sezonie, strzelając 41. bramek, co jest rekordem pod względem pojedynczego sezonu w Bundeslidze. WG