Polak udzielił wywiadu "La Vanguardii". Hiszpański dziennik podkreśla, że jego "nazwisko jest synonimem goli. Strzelił ich ponad 600 i odnosił sukcesy. Latem chciał spełnić marzenie i wybrał trudną ścieżkę. Wyszedł ze strefy komfortu w Bayernie, by zostać kluczową postacią rekonstrukcji Barcelony." Lewandowski jest szczęśliwy Lewandowskipodsumował pierwsze miesiące w zespole z Camp Nou. - Jestem w klubie, w którym chciałem być. Czuję się tu szczęśliwy. Nie oczekiwałem, że już w pierwszym sezonie wszystko pójdzie od razu świetnie. To proces, który wymaga czasu i cierpliwości - podkreśla Lewandowski. Dziennikarz Vanguardii pytał Lewandowskiego o ludzi Barcelony od prezydenta po kolegów z szatni. O Laporcie mówił, że "choć nie było to łatwe, to poukładał klub, a teraz będziemy razem rośli". Choć na Xaviego Hernandeza spadł sporo krytyki za brak wyjścia z grupy Ligi Mistrzów Lewandowski uważa, że szkoleniowiec "wie co robi i choć nie ma dużo doświadczenia trenerskiego, to piękna kariera na boisku bardzo mu pomaga w nowej roli". A Pedri, zdaniem Lewandowskiego, z meczu na mecz "będzie coraz lepszy i będzie brał na siebie coraz więcej odpowiedzialności." "Barcelona znów będzie najlepsza w Europie" Co do porażki w Lidze Mistrzów kapitan reprezentacji Polski uważa, że "Barcelona jest w trakcie rekonstrukcji, dlatego potrzeba czasu, by znów była najlepsza w Europie". Lewandowski był rozczarowany, kiedy po swoim najlepszym sezonie "France Football" w 2020 roku postanowił nie przyznać "Złotej piłki" tłumacząc decyzję pandemią koronawirusa. Rok późnej Polak był drugi, a ostatnio czwarty. Tego trofeum wciąż brakuje w jego gablocie. Zaprzecza jednak, że przeszedł do Barcelony by w końcu je zdobyć. - Nie po to zdecydowałem się na transfer. To kłamstwo. Nie mam obsesji na punkcie "Złotej piłki". W trakcie kariery osiągnąłem wszystko, co sobie zaplanowałem - zapewnia.