Piętrzą się problemy Barcelony. I nie chodzi tu tylko o listę kontuzjowanych zawodników, którą otwiera Robert Lewandowski. Sprawa rozbija się również o kwestie administracyjno-finansowe. Na przełomie roku media obiegła wieść o tym, że "Duma Katalonii" znacznie, o aż 200 mln euro, przekracza własny budżet płacowy. Z tego względu ma problem, by korzystać z tzw. dźwigni finansowych, które mają na celu zbilansowanie wydatków i utrzymanie się w granicach zasad nakładanych przez La Liga. Dobrych informacji dla klubu nie ma prezes hiszpańskiej ligi, Javier Tabas. Zadeklarował, że w obliczu tak poważnych wykroczeń nie widzi możliwości, aby latem Barcelona mogła swobodnie działać na rynku transferowym i sprowadzić nowych zawodników. "Joan Laporta zadzwoni do mnie zły, ale praktycznie niemożliwe jest to, aby Barcelona sprowadziła jakiegoś piłkarza w letnim okienku transferowym. Nie pozwoliliśmy Barcelonie pozyskać piłkarzy w styczniu i to samo będzie w lecie" - powiedział ostatnio cytowany przez hiszpańskie media. To oznacza, że Katalończycy, jeśli chcą zmienić stanowisko włodarza, muszą zejść z wydatków przeznaczanych m.in. na płace. W najgorszym wypadku Xavi i spółka mogą być zmuszeni do pożegnania się z kilkoma graczami, w tym z tymi o głośnych nazwiskach. O sprawie rozpisują się angielscy dziennikarze, którzy w sytuacji dostrzegają szansę dla... klubów Premier League. Barcelona z kolejnym wielkim problemem! UEFA może wymierzyć surową karę Robert Lewandowski na celowniku klubów Premier League? Anglicy stworzyli listę piłkarzy, którzy mogą opuścić Barcelonę "Barcelona może zostać zmuszona do pozbycia się niektórych swoich największych gwiazd, ponieważ klub musi zebrać 200 milionów euro. Hiszpańscy giganci stoją w obliczu lata bez transferów po tym, jak niekontrolowane wydatki sprawiły, że klub toczy walkę o zapanowanie nad finansami" - rozpisuje się "The Sun". I dodaje, że "pomóc" Barcy mogą angielskie kluby. "Sprzedaż zawodników wydaje się najbardziej prawdopodobnym sposobem opanowania sytuacji, a kluby Premier League należą do tych, które mogą tutaj podziałać" - czytamy. Pokuszono się nawet o stworzenie listy zawodników, którzy mogą zostać wystawieni na sprzedaż. Na pierwszym miejscu wymieniono Raphinhę, na drugim Frenkiego de Jonga, a na trzecim Roberta Lewandowskiego. Zdaniem Anglików przyszłość Polaka w Katalonii nie jest taka pewna, jakby mogło się wydawać. "Narosły spekulacje na temat Roberta Lewandowskiego. Napastnik był jednym z transferowych hitów zeszłego lata, ale pojawiły się wątpliwości co do jego przyszłości po tym, jak menedżer Xavi zakwestionował jego motywację przed wyjazdem klubu na mecz z Manchesterem United w Lidze Europy w zeszłym miesiącu" - twierdzą. To dość zaskakujące postawienie sprawy. Trener Barcelony do tej pory w przeważającej większości wypowiadał się o Polaku raczej pozytywnie. Po wygranej nad Realem Madryt w Pucharze Króla wyraził nadzieję, że "Lewy" będzie wśród tych graczy, z których niebawem będzie mógł skorzystać. Brak Lewandowskiego to nie problem. Dobra wiadomość dla kibiców Barcelony