Na 48 godzin przed meczem reprezentacji Polski z Chorwacją w Osijeku - gdzie podopieczni trenera Michała Probierza zagrają o kolejne punkty w Lidze Narodów - rozpętała się potężna burza. I to dosłownie. Pioruny trzaskały na lewo i prawo, grzmoty zagłuszały odgłosy obfitych opadów deszczu, a kierujące się w stronę miejscowego, kameralnego lotniska samoloty - często z kilkoma ledwie pasażerami na pokładzie - w trakcie lotu musiały opierać się niekorzystnym warunkom. Polacy zaskoczeni. Lewandowski ujawnia, co działo się w szatni. Sami to przewidzieli Ten krajobraz pasuje poniekąd do reprezentacji Chorwacji, rozgoryczonej najpierw swoim występem na Euro 2024, a teraz także inauguracyjnym spotkaniem w Lidze Narodów. Wobec tych turbulencji - odwołując się do lotniczej terminologii - selekcjoner Zlatko Dalić postawił na zmianę kursu, krzycząc przy tym: "Cała naprzód!". Mecz Chorwacja - Polska. Spore zmiany w grze rywali Lewandowskiego i spółki I tak, gdy reprezentacja Polski ogrywała w Glasgow Szkotów, Chorwaci mogli patrzeć, jak ich kadra walczy z Portugalią w nowym dla siebie ustawieniu 1-5-3-2. Ustawieniu, które może z nią zostać już na dłużej. Pisze o tym przed meczem z "Biało-Czerwonymi" miejscowa redakcja "Index", zaznaczając przy tym, że klęska w starciu z Cristiano Ronaldo i spółką to "jedna z najbardziej bezbolesnych porażek w epoce trenera Zlatko Dalicia". Tamtejsi dziennikarze zaznaczają, że rewolucyjna formacja pozwala lepiej wykorzystać atuty dwóch liderów, na których opierać będzie się w najbliższych latach gra ekipy "Vatrenich" - są nimi Mateo Kovacic oraz Josko Gvardiol. A gra ich drużyny narodowej może wyglądać tylko lepiej, gdy do gry wrócą kontuzjowani zawodnicy. Między innymi były zawodnik Legii Warszawa, a obecnie piłkarz Unionu Berlin - Josip Juranović. Problemy Roberta Lewandowskiego. Kapitan Polaków sam potwierdza. "Poczułem dyskomfort" "Sportske Novosti" znalazły sobie jednak innego bohatera z niemieckich boisk, poniekąd strasząc nim Polaków. Mowa o Igorze Matanoviciu - środkowym napastniku - który w meczu z Portugalią zanotował swój debiut w narodowych barwach i został pieszczotliwie nazwany... "Pit Bullem". W dodatku "skaczącym jak koszykarz" i mającym przy tym 194 centymetry wzrostu. Wspomniana redakcja stwierdziła, że dawno nie widziała piłkarza, który z taką mocą wszedłby na boisko w swoim debiucie. Gdy tylko pojawił się na boisku, koledzy raz po raz dośrodkowywali piłkę w jego stronę, a każda centra stwarzała zagrożenie. Zwłaszcza, że 21-latek niczym głodny goli lis pola karnego walczył zaciekle o dojście do strzału. Chorwacki "Gol" ogłasza natomiast, że trener Zlatko Dalić po meczu z Portugalią może odetchnąć z ulgą, bowiem żaden z powołanych przez niego zawodników nie nabawił się w nim urazu. Podkreśla przy tym, że reprezentacja Polski odpuściła sobie trening na stadionie w Osijeku (sobotnia jednostka naszej kadry odbyła się jeszcze przed wylotem w Glasgow) i skupia się na Robercie Lewandowskim, a mówiąc konkretniej - na jego drobnych problemach z plecami. Mecz Ligi Narodów Chorwacja - Polska w Osijeku rozpocznie się w niedzielę o godzinie 20.45. Relacja na żywo z tego spotkania dostępna będzie w Interii. Z Osijeka - Tomasz Brożek