Na prezentację Roberta do stolicy Katalonii zjechały tłumy Polaków, a wśród nich nie mogło zabraknąć jego najbliższych - mamy Iwony, żony Anny z córkami Laurą i Klarą. Prezentacja najlepszego napastnika świata w barwach "Blaugrana" była sporym wydarzeniem nie tylko dla Polaków, ale też dla Hiszpanów i środowiska socios Barcy rozsianych po całym świecie. W upalny dzień, pomimo środka wakacji, na Camp Nou pofatygowało się 57 tys., a według niektórych źródeł nawet 59 tys. ludzi. Więcej - 60 tys. - przyszło przywitać tylko Zlatana Ibrahimovicia. Głośne "Le-wan-dowski!!!! niosło się na Camp Nou na długo przed wyjściem RL9 na prezentację. Dziewiątka dla Lewandowskiego. Negocjacje trwały do czwartku Co ważne, Robert wyszedł na prezentację z koszulką z numerem 9. Do tej pory zajmował ją Memphis Depay, ale w czwartek udało się wynegocjować, że ona trafi właśnie do Polaka. Robert na prezentację wyszedł w asyście prezydenta klubu Joana Laporty, przy dźwiękach hymnu klubu, którego refren "Barca! Barca!" mimowolnie odśpiewał. Gdy tylko Polak wyszedł z tunelu, podniosła się ogromna wrzawa! - Witamy w Barcelonie. Podpisałeś kontrakt kilka tygodni temu w USA, teraz pora na prezentację w domu - przywitano go. Czteroletni kontrakt nazwano umową "do końca życia, na zawsze". Polak złożył też autograf na olbrzymim plakacie z napisem "Witamy Lewandowskiego". Poster trafi do fundacji Barcelony. Lewandowskiemu wręczono uroczyście legitymację członka socios Barcy. "Visca el Barca, visca Katalonia" - krzyczał prezydent Laporta. Laporta wybił obecność na prezentacji Anny Lewandowskiej z córkami. - To wielki dzień, Robert - powiedział prezydent. Lewandowski po hiszpańsku i angielsku - Dzień dobry - powiedział po hiszpańsku "Lewy", ale przemówienie przerwało mu głośne skandowanie jego nazwiska! "Hola cules!" - odpowiedział i po hiszpańsku dodał: - Jestem szczęśliwy, że jestem w Barcelonie. Dziękuję wam za wsparcie. Później przeszedł na angielski. - Mam nadzieję, że będziecie nas wspierać równie głośno w każdym meczu - dodał. Jaki przekaz dla prawie 60 tys. fanów miał Robert? Zachęcił też fanów do przyjścia w niedzielę na Puchar Gampera, z meksykańskim Pumas. - To bardzo ważne, abyście przyszli w komplecie wspierać nas w niedzielę. Czekamy na was - dodał "Lewy". "Dziękuję" - powiedział po polsku Laporta, choć wyszło mu bardziej "Zikuję", każdy jednak zrozumiał, o co chodzi. - To prawda! Robert Lewandowski będzie tu grał! Niech żyje Barca! - triumfował Laporta. Lewandowski czarował żonglerką Później RL9 pozował z piłką w barwach Blaugrana. Nie mógł sobie odmówić z prezentacji swych umiejętności technicznych. Choć kilku piłkarzy zżarła trema, popełniali kiksy, on spisał się na medal! 12 razy podbił piłkę głową, po czym ją sobie na niej postawił. Przeszedł do dalszej żonglerki i nie zjadła go trema. Tłum wiwatował! Następnie Polak wymieniał podania z najmłodszym pokoleniem piłkarzy Barcy. Na koniec Robert wykonał rundę wokół murawy, oklaskując kibiców, którzy go przyszli przywitać. Podszedł też do żony Anny i gorąco ją pocałował. Zrobił sobie też uroczyste zdjęcie z żoną, mamą Iwoną, przyjacielem Tomkiem Zawiślakiem, siostrą Mileną, która na prezentację przyjechała z mężem. Zobacz też: Show Lewandowskiego! Od razu "kupił" kibiców!