Wydawało się, że osiągnięć strzeleckich Gerda Müllera nikt długo nie poprawi. I rzeczywiście, trwało to aż 49 lat nim znalazł się śmiałek - Robert Lewandowski. To jednocześnie przypomina, że gdy wielki Gerd Müller strzelał dla Bayernu Monachium i reprezentacji Republiki Federalnej Niemiec, to właśnie Polska stanowiła kluczowego dla niej rywala na świecie. Gerd Müller kontra Polska Oto bowiem Gerd Müller był siedmiokrotnie królem strzelców Bundesligi - w 1967 roku (z 28 bramkami), w 1969 roku (30), w 1970 roku (38), 1972 roku (rekordowe 40 goli), w 1973 roku (36), w 1974 roku (30, z Juppem Heynckesem) i 1978 roku (24, z Dieterem Müllerem) - pod tym względem Lewandowski ma pięć koron strzeleckich. Jednocześnie jednak Gerd Müller był królem strzelców wielkich imprez reprezentacyjnych - meksykańskiego mundialu w 1970 roku oraz mistrzostw Europy w 1972 roku. W 1974 roku królem strzelców mundialu rozgrywanego w Niemczech, który zespół RFN wygrał, jednak nie został. Powodem byli Polacy.Z czterema golami Gerd Müller znalazł się na trzeciej pozycji na liście strzelców, a wyprzedziło go m.in. dwóch polskich napastników, Grzegorz Lato i Andrzej Szarmach. To właśnie bramka wyśmienitego Niemca w meczu z Polską dała ekipie gospodarzy wygraną 1-0 na Waldstadionie we Frankfurcie i oznaczała awans do finału. Gerd Müller zmienił wtedy koleje meczu, w którym Niemcy zmarnowali przecież karnego - źle wykonał go Ulli Hoeness.A to nie wszystko, bo przecież na drodze Niemców po tytuł mistrzów Europy w 1972 roku także stanęła Polska. Niemiecka drużyna wówczas zdołała jedynie zremisować z biało-czerwonymi w Hamburgu 0-0, za to wygrała 3-1 w Warszawie. I wówczas dwa gole dla RFN strzelił także Gerd Müller.