Transferowa układanka do której miałoby dojść w przypadku odejścia Lewandowskiego obejmuje transfer do Monachium Erlinga Haalanda bądź Jadona Sancho z Borussii Dortmund. Jednak Christian Falk zapewnia, że na takie ruchy nie ma szans. - w Niemczech zawsze mówi się o Erlingu Haalandzie, który ma przejść do Bayernu, ale mogę powiedzieć, że tak się nie stanie - powiedział w rozmowie z kanałem Bayern Monachium Polska. "Nie ma tematu transferu Haalanda" Dziennikarz dodał też, że jego zdaniem Bayern z całą pewnością nie wypuści Lewandowskiego przed końcem kontraktu, który wygada w 2023 roku. - Zapewniam, że nie ma szans, by Bayern sprzedał Lewandowskiego w tym, bądź w następnym okienku transferowym. Jestem przekonany, że w 2022 ruszą negocjacje w sprawie przedłużenia kontraktu "Lewego". Zawsze, kiedy zasiadał do rozmów, dostawał nową umowę - mówi z przekonaniem Falk. Związany z "Bildem" dziennikarz bardzo rzadko myli się w sprawach Bayernu. Jeżeli on jest przekonany, że Lewandowski zostanie w Monachium do końca kontraktu, a temat transferu Haalanda czy Sancho nie istnieje, wypada mu wierzyć. Szczególnie, że nie od dziś wiadomo o tym, iż Pini Zahavi, agent polskiego napastnika, jest mistrzem w robieniu zamieszania wokół swojego podopiecznego. Zwłaszcza, jeśli może tym podbić zainteresowanie danym graczem.KK