Polscy kibice są już przyzwyczajeni do kolejnych wiadomości dotyczących transferu Roberta <a class="db-object" title="Robert Lewandowski" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-robert-lewandowski,sppi,2157" data-id="2157" data-type="p">Lewandowskiego</a>. Po początkowym szoku, związanym z jasną deklaracją samego piłkarza, że nie wyobraża sobie odejścia z Bayernu, przyszły kolejne dni przeciągania liny pomiędzy klubem z Monachium a najbardziej zainteresowanym kontrahentem, czyli FC Barcelona. "Duma Katalonii" już jakiś czas temu zagięła parol na Polaka, ale jej możliwości finansowe są ograniczone i raczej nie może pozwolić sobie na wydawanie setek milionów. Do tej pory przysyłała oferty opiewające na 30-35 milionów euro, a to zdecydowanie za mało dla Bayernu. Przełom w sprawie transferu Roberta Lewandowskiego? Czytaj także: <a href="https://sport.interia.pl/robert-lewandowski/news-plusy-z-odejscia-lewandowskiego-bayern-zaczyna-to-dostrzegac,nId,6114369">W Bayernie widzą korzyści z odejścia "Lewego"?</a> To jednak nie koniec negocjacji, a zdaniem eksperta od Bundesligi Marca Behrenbecka, Bayern chciałby zacząć rozmowy od kwoty 60 milionów euro, która jednak jego zdaniem nie jest ostateczna i jak mówił w "Sky Sports", kluby najprawdopodobniej spotkają się w okolicach 50 milionów. Czy to oznacza przełom w sprawie transferu Polaka? Z jednej strony tak, bo Bayern wyraźnie zaczyna zdawać sobie sprawę, że zatrzymanie Lewandowskiego może być bardzo trudne. Z drugiej jednak FC Barcelona jest w finansowym kryzysie i nie ma pewności, że z tej okazji będzie mogła skorzystać.