Piłkarze Arsenalu i FC Barcelona w czwartkowy zgotowali swoim fanom prawdziwy piłkarski spektakl. W starciu obu tych posypało się mnóstwo bramek (padło ich aż osiem), lecz więcej powodów do zadowolenia mają fani "Kanonierów". Ich ekipa udowodniła, że jest już niemal w pełni gotowa do nowego sezonu, grając z dużą intensywnością, dzięki czemu zwyciężyła 5:3. Dla podopiecznych trenera Xaviego Hernandeza był to dopiero pierwszy przedsezonowy sparing. Zaplanowane na minioną sobotę starcie z Juventusem nie doszło ostatecznie do skutku z powodu wirusa, jaki zaatakował sporą część drużyny. Na szczęście infekcja została zatrzymana, a teraz zawodnicy FC Barcelona mogą skupić się ciężkiej pracy, której plony mają być zbierane już w czasie kampanii. Xavi do mnie zadzwonił". Odrzucił zakusy Barcelony, teraz wyznaje wprost FC Barcelona pokonana przez Arsenal. Robert Lewandowski z golem Nie oznacza to jednak, że tym razem wszystko przebiegło bez jakichkolwiek problemów. Początek spotkania Arsenal - FC Barcelona został opóźniony. Dlaczego? To zasadne pytanie, na które żadna z ekip nie odpowiedziała w lakonicznym komunikacie. W medialnych doniesieniach mówiło się o dwóch możliwych powodach - opóźnieniu ekipy "Kanonierów" oraz fatalnym stanie murawy, który próbowano w ostatniej chwili nieco poprawić. Gdy już mecz się rozpoczął, worek z bramkami rozwiązał... a jakże - Robert Lewandowski. Kapitan reprezentacji Polski trafił do siatki w siódmej minucie, skutecznie dobijając uderzenie Raphinhi, które obronił Aaron Ramsdale. Wcześniej błyskotliwą akcję indywidualną przeprowadził Ez Abde. To właśnie on odebrał na własnej połowie piłkę Martinowi Odegaardowi, po czym pomknął z nią w kierunku pola karnego Arsenalu. Co ciekawe, po bramce Roberta Lewandowskiego amerykańscy realizatorzy popełnili kuriozalny błąd. Jako strzelca gola wypisali bowiem... Pedriego, w tym samym czasie pokazując na ekranie Raphinhę. Sam Brazylijczyk ostatecznie wpisał się na listę strzelców jeszcze w pierwszej połowie, która zakończyła się remisem 2:2. W przerwie zmieniony został nie tylko Robert Lewandowski, ale i wszyscy jego koledzy, bowiem trener Xavi Hernandez posłał do boju zupełnie nową jedenastkę. Bayern poda pomocną dłoń Barcelonie? W tle następca Lewandowskiego Arsenal - FC Barcelona. Lewandowski chwalony przez media, wytknęli mu jedno Po spotkaniu Arsenal - FC Barcelona Robert Lewandowski został pochwalony przez katalońskie media. Tamtejsi eksperci pochwalili Polaka za to, że wykorzystał jedyną okazję do zdobycia bramki, jaką miał. "Mundo Deportivo" kolejny raz nazwało go nawet "killerem". Dziennikarze wytknęli przy tym, że "Lewy" rzadko uczestniczył w grze podkreślając, iż była to zasługa ekipy "Kanonierów", która świetnie spisywała się w intensywnym pressingu. Kolejny sprawdzian Roberta Lewandowskiego i spółki już w sobotę przy okazji prestiżowego starcia z Realem Madryt. Towarzyskie "El Clasico" rozpocznie się o godzinie 23.00 czasu polskiego.