W sobotni wieczór FC Barcelona zremisowała na Estadio Mestalla z Valencią 1:1. Spotkanie odbywało się w ramach siedemnastej kolejki LaLiga EA Sports. Piłkarze Xaviego Hernandeza prowadzili 1:0 i kontrolowali boiskowe wydarzenia, ale nie potrafili zareagować na niespodziewaną wyrównującą bramkę Hugo Giullamóna w 70. minucie. Po raz kolejny uwypuklił się problem nieskuteczności. Przyjezdni oddali szesnaście uderzeń na bramkę "Nietoperzy", z czego osiem było celnych. Według używanego przez firmę Opta modelu tzw. goli oczekiwanych, strzały te powinny przełożyć się na trzy gole (dokładna wartość wyniosła 3,24). Giorgio Mamardaszwili wyciągał jednak piłkę z siatki tylko raz, gdy defensywa "Los Ches" została świetnie ograna i Joao Felix dołożył nogę do pustej bramki. Vitor Roque i Marc Guiu na ratunek Barcelonie Problemem braku efektywności ofensywy zajęły się media. Poniedziałkowe okładki mówią jasno, jaka tematyka jest tą wiodącą w ostatnim czasie. "Wiara w Vitora Roque" - napisało na pierwszej stronie "Mundo Deportivo". "Sztab szkoleniowy uważa, że problemem jest brak goli i wierzy, że Brazylijczyk może być lekiem. Pomimo jego małego doświadczenia oczekuje się, że konkurencja młodej 'dziewiątki' podniesie poziom Roberta Lewandowskiego" - czytamy. Polak na Mestalla oddał pięć strzałów, w tym trzy celne. Przypomnijmy, że osiemnastolatek przyleci do Hiszpanii 27 grudnia, a dzień później będzie już trenował z nowym kolegami. Przychodzi z Athletico Paranaense. Z kolei "Sport" na okładce umieścił także Marca Guiu, który wraz z Roque ma przywrócić zespołowi zmysł strzelecki. Przypomnijmy, że Guiu to zawodnik z rocznika 2006, który w pierwszym zespole rozegrał dopiero 44 minuty. FC Barcelona dziewiąta w Europie pod względem liczby strzałów Wspomniany dziennik przytoczył również statystyki, które zabolą każdego fana "Blaugrany". Ekipa Xaviego jest na bardzo dobrym dziewiątym miejscu wśród klubów najlepszych pięciu lig europejskich w kwestii wykreowanych szans bramkowych (średnio 16,18 strzału na mecz), ale w kwestii przekładania uderzeń na gole zajmuje dopiero 40. miejsce (11,27 proc. z nich ląduje w siatce). Jak na dłoni widać, w jakiej formacji mistrzowie Hiszpanii mają największe problemy. "Felix stwarza zagrożenie, ale jest nieregularny w zdobywaniu bramek, nigdy nie był świetnym strzelcem. To samo z Raphinhą i Ferranem Torresem. Z kolei Lewandowski bardzo obniżył swoją skuteczność" - opisują dziennikarze "Mundo Deportivo" Fernando Polo i Ferran Martinez. "Najlepszym strzelcem zespołu jest Lewandowski. Nadszedł czas, aby zrobił krok naprzód, aby pokazał, że nadal jest jednym z najlepszych w Europie. Nie może spadać na niego jednak cały ciężar zdobywania bramek" - zakończył Adria Fernandez ze "Sportu", wywołując "do tablicy" z nazwiska Raphinhę, Felixa, Ferrana, Gündogana, De Jonga i Pedriego. Póki co piłkarze Barcelony czekają na losowanie 1/8 finału Ligi Mistrzów, które rozpocznie się w poniedziałek o 12:00. Relacja na żywo będzie oczywiście dostępna w Interii.