Za FC Barceloną rozczarowujące okienko transferowe, które postanowił podsumować Joan Laporta. Prezes klubu w jednej z wypowiedzi wyróżnił piękną postawę Roberta Lewandowskiego. Lewandowski jak nowo narodzony na początku tego sezonu Miniony sezon był w wykonaniu Roberta Lewandowskiego mocno rozczarowujący. Kapitan reprezentacji Polski nie tylko strzelał mniej bramek (26 w 49 meczach, licząc wszystkie rozgrywki), ale i po samej jego boiskowej postawie można było założyć, że 36-latek powoli musi szykować się na zejście z piłkarskiego szczytu. Kibice mieli nadzieję, że pod wodzą starego znajomego - Hansiego Flicka - napastnik odzyska najlepszą wersję. I choć FC Barcelona ma za sobą zaledwie cztery ligowe spotkania, wszystko na to wskazuje. Cały zespół prezentuje się o niebo lepiej, niż za kadencji Xaviego Hernandeza, a "Lewy" wygląda na skłonnego do pracy w obronie - i skutecznego we wrogim polu karnym. Polak ma na koncie cztery gole i asystę, a przecież w starciu z Athletikiem dodatkowo dwa razy obijał obramowanie baskijskiej bramki. Na początku kampanii "Blaugrana" prezentuje się zjawiskowo i jako jedyna w całej La Lidze ma na koncie komplet punktów. A Lewandowski jest bezapelacyjnie jednym z liderów w talii Flicka. Lewandowski był gotowy na poświęcenie, potwierdził to Laporta We wtorek miała miejsce konferencja Joana Laporty. Prezes klubu chciał podzielić się z fanami swoim spojrzeniem na dopiero co zamknięte okienko transferowe. To było według kibiców niezwykle rozczarowujące - i to pomimo tego, że jedyne wzmocnienie, Dani Olmo, notuje świetne wejście do drużyny. 62-latek udzielił kilku kontrowersyjnych wypowiedzi, jak ta, że Ilkay Guendogan odszedł wyłącznie ze względów sportowych. Jednocześnie ujawnił piękny gest, na jaki zdobył się Lewandowski. Polak inkasuje jedną z najwyższych pensji w zespole. Według doniesień katalońskich mediów, więcej zarabia tylko Frenkie de Jong, który jest bezkonkurencyjny na tle całej ligi - rzecz jasna, tylko pod tym względem. Holender od lat namawiany jest do renegocjacji warunków kontraktu w celu poprawy stanu klubu, ale jeszcze nigdy do tego nie doszło. Ta wypowiedź Laporty z pewnością jeszcze bardziej zjedna serca kibiców względem kapitana reprezentacji Polski.