Miniony weekend przyniósł rozwiązanie w temacie transferu Roberta Lewandowskiego. Zapowiadana od wielu tygodni rzecz stała się faktem i Polak zasilił szeregi Barcelony. Mimo że zdawał się zdeterminowany, by opuścić Bayern, po czasie przyznawał, że cała sytuacja nie była dla niego łatwa. "Od dawna chciałem zagrać w innej lidze. Lecz podkreślam – to była najtrudniejsza decyzja w moim życiu. Chciałem zamieszkać z rodziną gdzieś indziej, odkryć coś nowego. Musieliśmy podjąć decyzję, gdyby nie teraz, to już chyba nigdy. Taka okazja zdarza się raz w życiu" - wyjaśniał "Bildowi". Inaczej na przeprowadzkę "Lewego" do Barcelony zapatruje się posłanka Lewicy, Anna Maria Żukowska. Ma swoją teorię na temat powodów, które kierowały "Lewym". Z jej wypowiedzi wynika, że piłkarz... "przeanalizował" sytuację socjalno-podatkową w Hiszpanii i mógł wyciągnąć wniosek, że może będzie oddawał fiskusowi więcej, ale za to otrzyma dostęp do lepszych usług publicznych. Znamy plany Roberta Lewandowskiego. Polak od razu musi wziąć się do pracy Anna Maria Żukowska wywołała burzę w sieci. Chodzi o transfer Roberta Lewandowskiego do Barcelony Anna Maria Żukowska gościła u Bogdana Rymanowskiego w studiu Polsatu News. Gdy zapytano ją o zdanie na temat transferu Roberta Lewandowskiego do Barcelony, podzieliła się mocno dyskusyjną koncepcją. Takie postawienie sprawy wywołało spore kontrowersje. "Roberta Lewandowskiego irytowało to że musi wstawać o 6 rano żeby dodzwonić się do przychodni dlatego przeprowadza się do Barcelony, gdzie do lekarza pierwszego kontaktu można się zapisywać przez internet" - podsumowała wypowiedź posłanki jedna z użytkowniczek Twittera. "Robert Lewandowski do prezesa Bayernu Monachium: 'Sorry Oliver, ale muszę przejść do FC Barcelona, bo w Hiszpanii zapłacę wyższe podatki niż w Niemczech, w związku z czym usługi publiczne będą z pewnością na wyższym poziomie. Nie bierz tego do siebie, to nie Twoja wina...'" - ironizował inny internauta. Wtórowali im pozostali. "Lewy: Oddam 50% zarobków za dostęp między innymi do publicznej służby zdrowia. Barcelona: Nie no Robert - dogadajmy się. Lewy: Albo hiszpański NFZ albo nie podpisuję. Tak więc od dziś Lewy może korzystać z hiszpańskich stomatologów, chirurgów itd.", "Usługi publiczne to też transport może będzie ekoautobusem jeździć do roboty", "Lewy w hiszpańskim mopsie będzie miał lepsze zapomogi", "Już widzę jak lewy czeka w ośrodku zdrowia na wizytę w ramach lepszych usług publicznych", "Czyli to o to chodzi? A ja głupi myślałem, że to chodzi o nowe wyzwanie sportowe, lepszy marketing i ciekawy projekt sportowy. A to po prostu większe podatki", "Przecież wiadomo, że Lewandowski na treningi nie przyjeżdża jakimś Bentleyem za kilka mln, tylko normalnie korzysta z tramwaju, które to w Barcelonie są lepsze niż w Monachium", "Lewy chce wyrwać ósemkę na NFZ i stwierdził, że najtaniej wyjdzie w Hiszpanii. Proste" - kpią. Lewandowski jest już na Florydzie. Zwrócił się do kibiców z budki ratowniczej!