FC Barcelona nie po to szarpnęła się na gigantyczne wydatki przed sezonem, aby już po pięciu kolejkach żegnać się z szansami na awans do 1/8 finału Champions League. Wydała ponad 150 mln euro na trzech piłkarzy: Raphinhę (58 mln euro), Julesa Kounde (50 mln euro) i Roberta Lewandowskiego (45 mln euro). Najwyraźniej nowy zespół Xaviego nie okrzepł jeszcze na tyle, by stawiać czoła takim potęgom jak Bayern czy Real Madryt. Ma od nich przede wszystkich zdecydowanie słabszą grę defensywną. Przedsezonowe zapowiedzi były dość buńczuczne: Barcelona zapowiadała triumf w La Liga, a przede wszystkim w Lidze Mistrzów, co nie zdarzyło jej się od 2015 r., podczas gdy odwieczny rywal - "Królewscy" skolekcjonowali w minionych siedmiu latach aż cztery Puchary Champions League. W związku z tym, że najważniejszego trofeum Barca już na pewno nie zdobędzie, pojawiają się z niej kpiny i szyderstwa. Po głowie dostaje też Robert Lewandowski. Tanie linie lotnicze zadrwiły z Roberta Lewandowskiego Do żartów z "Lewego" dołączyła tania linia lotnicza Ryanair. Zadrwiła z Polaka Twitterze i to potrójnie! Zaprezentowała grafikę imitującą bilet powrotny do Monachium, po drugie, kod QR umieszczony na bilecie prowadzi do strony internetowej, gdzie można kupić Złotą Piłkę w promocyjnej cenie 55 dolarów. Wiadomo, że Ballon d'Or jest trofeum, którego bardzo brakuje w gablocie Lewandowskiego. Po trzecie, w nawiązaniu do wczesnym odpadnięcia Barcelony z Ligi Mistrzów, post głosi: "Early check-in, Lewy?", "Wczesna odprawa, Lewy?". Niektórych kibiców post rozbawił, innych oburzył. "NIE ZAMIERZAM LATAĆ RYANAIREM PO TYM POŚCIE. Nie tylko oferujecie kiepskiej jakości usługi, ale też stroicie sobie żarty z branży, o której nie macie pojęcia. To wielce nieprofesjonalne i bardzo dobrze oddaje jakość waszych usług. Okropne" - napisał Hector. Wirtualny lot z Barcelony do Monachium, jaki linia przygotowała dla Roberta, miał odlecieć o 6:05 w czwartek 27 października. Czytaj też: Bezwzględne tytuły w Hiszpanii! Lewandowski na okładkach