Wstrzymali oddechy kibice, sztab szkoleniowy i piłkarze Barcelony, gdy w doliczonym czasie 1. połowy na Estadio de la Ceramica Marc-Andre ter Stegen upadł na murawę z wyraźnym grymasem bólu na twarzy. Koledzy z drużyny błyskawicznie zaczęli sygnalizować, że stało się coś poważnego i niezbędna będzie zmiana. Prawdopodobnie nie spodziewali się, że jest aż tak źle. Deklasacja Barcelony w cieniu dramatu kapitana. Marc-Andre ter Stegen kontuzjowany Niemiecki golkiper cierpiał, trzymając się za kolano, a z murawy zabrano go na noszach. Kapitan Barcy skrył twarz w dłoniach, a pierwsze diagnozy były druzgocące. Podobnie jak w ubiegłym sezonie, w bramce zastąpił go Inaki Pena, który stanął na wysokości zadania i nie pozwolił graczom Villarrealu na strzelenie gola. Rozłam w szatni Barcelony, a teraz taka wiadomość. Robert Lewandowski pominięty FC Barcelona rozbiła "Żółtą Łódź Podwodną" aż 5:1, ale na twarzach zawodników próżno było szukać oznak większej radości. Wszyscy zmartwieni byli stanem zdrowia swojego kapitana. Jak się okazało, niebezpodstawnie. - Nie mogę cieszyć się z tego zwycięstwa z powodu kontuzji Ter Stegena - stwierdził Raphinha. W podobnym tonie wypowiadał się Inigo Martinez. Pierwsze diagnozy hiszpańskich dziennikarzy mówiły o dłuższym rozbracie z futbolem. Redakcja "RAC1" przekazała, że Ter Stegen ma naderwane ścięgno rzepki w prawym kolanie. Jeśli potwierdzą to szczegółowe badania, oznaczać to będzie przynajmniej osiem miesięcy pauzy. Robert Lewandowski wsparł kapitana Barcy. Wielki gest Polaka Na piękny gest po spotkaniu zdecydował się Robert Lewandowski. W rozmowie z mediami podkreślił, że wygraną nad Villarrealą dedykuje Markowi-Andre ter Stegenowi. Hiszpanie pieją z zachwytu po dublecie Lewandowskiego. "Najlepsza wersja" Zmartwienia nie krył także Hansi Flick. Szkoleniowiec Barcelony zdaje sobie sprawę, że kontuzja Niemca postawiła drużynę w bardzo trudnej sytuacji. - Jesteśmy smutni z powodu tego urazu. Kiedy wygrywasz 5:1, kibice widzieli fantastyczny mecz, również w wykonaniu Villarrealu. Jesteśmy szczęśliwi z wyniku, ale koniec końców smucimy się, ponieważ kontuzja będzie miała duży wpływ, ale musimy czekać na informacje. Musimy to zaakceptować. To nie jest łatwe, ponieważ kontuzje się zdarzają, a dzisiejszy uraz Marca to był wypadek - stwierdził szkoleniowiec.