Robert Lewandowski już od jakiegoś czasu uważany jest za jednego z najlepszych piłkarzy świata. Polak swoje pierwsze kroki w futbolu stawiał w ojczystym kraju, dość szybko udało mu się jednak zadebiutować za granicą i zacząć odnosić pierwsze sukcesy. W ostatnich latach kapitan polskiej reprezentacji brylował w lidze niemieckiej jako zawodnik Borussii Dortmund i Bayernu Monachium. W ubiegłym roku natomiast przeniósł się do Barcelony i stosunkowo szybko stał się kluczowym zawodnikiem ekipy Xaviego Hernandeza. A jednak, niezwykła nowina staje się faktem. Pilne wieści dla Lewandowskiego Sukcesy, jakie w ostatnich latach osiągnął 35-letni napastnik, sprawiły, że jego osobą coraz bardziej interesują się nie tylko polskie, ale i zagraniczne media. I choć w większości przypadków Polak stawiany jest w dobrym świetle, zdarzały się już przypadki, gdzie był on obarczany winą za sytuacje, które nie były do końca zależne od niego. Mowa tu m.in. o aferze premiowej, która rozpoczęła się podczas ubiegłorocznych mistrzostw świata w piłce nożnej w Katarze. Nie był to jednak jedyny skandal w tamtym czasie z "Lewym" w roli głównej. Saudyjczycy złożyli ofertę za Lewandowskiego! Jest decyzja Barcelony i samego zawodnika Robert Lewandowski wraca do afery z Dominikiem G. Wymowne słowa kapitana reprezentacji Polski Na krótko przed rozpoczęciem mundialu w Katarze w mediach wybuchła sprawa ze słynnym "Gruchą", a więc ówczesnym ochroniarzem Roberta Lewandowskiego, który oskarżany był m.in. o udział w zorganizowanej grupie przestępczej. Choć w materiale Szymona Jadczaka z portalu "WP Sportowe Fakty" dowiedzieliśmy się, że Dominik G. oficjalnie został zatrudniony przez Cezarego Kuleszę w marcu 2022 roku, sporą odpowiedzialnością obarczono wówczas samego piłkarza, którego ochroniarzem był "Grucha". Robert Lewandowski udzielił teraz wywiadu Eleven Sports i serwisowi Meczyki, w którym poruszył temat Dominika G. Wielkie poruszenie w obozie Barcelony. Oficjalny komunikat definitywnie kończy spekulacje Robert Lewandowski przyznał, że atmosfera wokół kadry i skandale z ostatnich miesięcy sprawiają, że zawodnik ma prawo zacząć się zastanawiać nad sensem bycia częścią takiego zespołu: "Ja jestem czasami zły na siebie, że ja za dużo widzę. Lepiej być czasami głupszym, a nie widzieć wielu rzeczy. Ale jak widzisz dużo i masz porównanie, wiesz, że co źle funkcjonuje, a na końcu ty obrywasz, to klimat który wokół panuje, powoduje, że zadajesz sobie pytanie: "Po co mi to?". Ale nie ze względu na czysto reprezentowanie kraju, czy granie w piłkę nożną, bo to jest coś, co była duma, ambicja, jakby zawsze to robiłem z uśmiechem, ale wokół co się dzieje, powoduje, że zadajesz sobie to pytanie". Anna Lewandowska w blasku fleszy. Skradła show we Włoszech