Robert Lewandowski rozpoczął swoją przygodę z piłką nożną zupełnie tak, jak każdy inny zawodnik. Wtedy nikt jeszcze nie spodziewał się, że w przeciągu kolejnych lat kariera Polaka nabierze takiego tempa, że walczyć o niego będą największe światowe kluby. O początkach gry Lewandowskiego w III i II lidze opowiedział dziennikarzom dawny kolega z drużyny. Hiszpanie opisują biznesy Lewandowskiego. "To imperium" Kolega z dawnych lat szczerze o Lewandowskim. "Nie było widać, że jest bardzo utalentowany" Daniel Kokosiński w rozmowie z dziennikarzami "Faktu" opowiedział, jak wspomina początki kapitana "Biało-Czerwonych" w Zniczu Pruszków. 37-latek nie ukrywał, że na początku on i pozostali koledzy nie mogli przewidzieć, jak potoczy się kariera Lewandowskiego. Dawny kolega z drużyny Lewandowskiego dodał, że Robert szybko zyskał zainteresowanie nie tylko innych klubów, ale także sponsorów, czym często wzbudzał zazdrość innych zawodników. To ona będzie komentowała mecze "Lewego". Skradła serca kibiców Mimo tak wielu osiągnięć kapitan reprezentacji Polski pozostał skromnym człowiekiem, o czym Kokosiński zapewnił dziennikarzy "Faktu". "Widziałem się z nim kilka miesięcy temu. Myślałem, że nie będzie miał czasu albo chęci spotkania się z kimś, kto grał z nim w klubie kilkanaście lat temu. Było wręcz przeciwnie. Zaprosił mnie do stolika, rozmawialiśmy. Był szczery, powiedział kilka ciekawych rzeczy o trenerach z którymi pracował. Niektórzy mogą go oceniać jako trudno dostępnego, ale nadal jest normalnym i skromnym człowiekiem" - wspomina 37-latek. Kariera Lewandowskiego w ostatnich latach nabrała niesamowitego tempa. Już kilka lat temu o "przechwycenie" Polaka starał się Real Madryt. W czasie walki o transfer z Bayernu do Barcelony zainteresowanie "Lewym" wykazały także m.in. Paris Saint-Germain i Chelsea. Polak nie dał się jednak skusić innym ofertom i przeniósł się do Barcelony. 33-latek zaliczył już nawet debiutancki występ w barwach hiszpańskiego klubu podczas meczu z Realem Madryt w Las Vegas. Robert Lewandowski "samolubny"? Mocne oskarżenia niemieckiego portalu