Dariusz Wołowski, Interia: 107 minut spędził na boisku Robert Lewandowski w koszulce Barcelony w sparingach z Realem Madryt i Juventusem Turyn. Nie zdobył gola więc część kibiców już się niecierpliwi. Roman Kosecki (były napastnik reprezentacji Polski): - Spokojnie. Będzie strzelał, tylko potrzebuje czasu na adaptację. Wiadomo, że styl gry Barcelony jest specyficzny i trudno go zgłębić z marszu. Przecież klub z Camp Nou nie kupił napastnika na dorobku, ale snajpera o uznanej renomie. Dla Barcelony Lewandowski był celem transferowym numer 1. A to oznacza, że dostanie od Xaviego Hernandeza tyle czasu, ile będzie potrzebował. Robert to napastnik uniwersalny. Umie dostawiać nogę do piłki w polu karnym, ale też lubi cofnąć się i rozegrać akcję. Barcelona będzie korzystała z jednego i drugiego. To drużyna ofensywna, która kreuje w meczu bardzo dużo okazji podbramkowych, nawet takich, po których środkowemu napastnikowi pozostaje już tylko dokonanie egzekucji. Pierwszy Polak na Camp Nou to brzmi dumnie. Mając w CV takie kluby jak Borussia Dortmund, Bayern Monachium i Barcelona można się czuć graczem spełnionym. - Z pewnością, choć nie przypuszczam, żeby Robert wybrał Barcelonę dla CV. Chce z nią zdobywać trofea. Liczba goli, które przy okazji strzeli jest na drugim planie. Na pewno medialnie zyska, bo Bayern Monachium nie jest klubem popularnym wśród Latynosów. Polak odczuł to w ostatniej edycji plebiscytu Złota Piłka, gdy cała Ameryka Łacińska głosowała na Leo Messiego. Teraz jej oczy zwrócą się na Lewandowskiego. Zyska nowych fanów na całym świecie. Co Polak może zdobyć z Barceloną pogrążoną w kryzysie finansowym i sportowym? - Może zdobyć wszystko. Pomóc klubowi wyjść ze sportowego dołka. Barcelona przeżywa ciekawy moment. Po latach chudych powinna wrócić do światowej czołówki. Lewandowski jest jednym z tych, którzy mają jej w tym pomóc. Xavi przejął zespół w kryzysie i już wyprowadził na prostą. Wydaje się, że po letnich wzmocnieniach Barcelona powinna zacząć nowy sezon jako kandydat do walki o wszystkie trofea. Zachowajmy jednak spokój i umiar. Na pewno przeprowadzka na Camp Nou to dla Roberta szansa, ale i trudne wyzwanie. Mógł zostać w Monachium, gdzie osiągnął wszystko. Porwał się jednak na coś absolutnie nowego. To znaczy, że czuje się na siłach. Jaka jest różnica między grą w Bundeslidze i Primera Division? Co może sprawić trudność Lewandowskiemu? - W La Liga zetknie się z szybkimi, dobrze wyszkolonymi technicznie obrońcami. Gra tam wielu Latynosów, musi znaleźć na nich sposób. Z pewnością jednak ma umiejętności, by sobie dać radę. Transfer do ligi hiszpańskiej jest wyzwaniem. Dla mnie to wciąż najlepsza liga świata, z całym szacunkiem dla Premier League. Real Madryt, Barcelona i Atletico sprawiają, że rywalizacja w La Liga jest zdecydowanie bardziej zacięta niż w Bundeslidze, gdzie Bayern dokonuje co tydzień egzekucji na swoich krajowych rywalach. Z tym wszystkim Lewandowski będzie musiał się oswoić. To nie stanie się samo. Rywalizacja w ataku Barcelony jest ogromna: Lewandowski, Aubameyang, Ferran Torres, Dembele, Raphinha, Ansu Fati, Memphis Depay... - Widać, że Xavi nie oczekuje, iż Lewandowski załatwi sprawę sam. Ma być jednym z liderów nowej drużyny, ale są w zespole inni znakomici napastnicy. Nowy kataloński projekt wygląda bardzo ciekawie. Z pewnością jest realna szansa, by Barcelona rywalizowała z Realem i Atletico. Robert trafił do zespołu, który ma poważne argumenty, by wrócić na szczyt. Kontuzja, czy spadek formy jednego z napastników nie będzie dla Xaviego dramatem. Kolejny sezon w La Liga zapowiada się pasjonująco. Ja mam nadzieję, że Robert zrobi dobrą reklamę polskiej piłce w Hiszpanii i może tamtejsze kluby sięgną po innych naszych piłkarzy. Rozmawiał Dariusz Wołowski ZOBACZ TEŻ: Hiszpanie martwią się o Lewandowskiego. Piszą, że jest mu ciężko Lewandowski i Szczęsny przekomarzali się po meczu Barcelona - Juventus Dembele wyciągnął w Dallas swoją spluwę. Dobra nowina dla Lewandowskiego