Robert Lewandowski i Kingsley Coman bronili barw Bayernu Monachium przez siedem ostatnich lat. Najcieplej wspominają rok 2020, gdy wspólnie fetowali triumf w Lidze Mistrzów. Francuz zdobył wtedy jedyną bramkę w finale z PSG. Gdy rok później "Lewy" rywalizował o Złotą Piłkę z Lionelem Messim i Karimem Benzemą, Coman trzymał kciuki za Polaka. - Lewandowski to obecnie najlepszy numer 9 i jeden z najlepszych graczy na świecie. Zasłużył na wygraną - mówił wówczas jego klubowy partner stacji telewizyjnej Telefoot. Coman: Lewandowski? Zostawił nas, wybieram Benzemę Wygląda jednak na to, że nieco zmienił zadnie na ten temat. Gdy w programie ESPN usłyszał pytanie "Lewandowski czy Benzema?", wskazał na napastnika Realu Madryt i zarazem kolegę z drużyny narodowej. - Sorry, Lewandowski nas zostawił. Wybieram Benzemę - odpowiedział Coman. Lewandowski od dwóch tygodni jest graczem Barcelony. Bieżący tydzień rozpoczął jednak od wizyty w Monachium, gdzie pożegnał się z niedawnymi kompanami z drużyny i wręczył im prezenty. Serdecznie uściskał się m.in. z Comanem. "Sport Bild" przy okazji programu ESPN nie omieszkał jednak przypomnieć incydentu z kwietnia 2019 roku. Na treningu Bayernu doszło najpierw do sprzeczki, a potem do rękoczynów między "Lewym" a Comanem. Trener Niko Kovač odesłał wówczas obu zawodników do szatni, a niemieckie brukowce żyły tematem przez długie tygodnie. ZOBACZ TAKŻE: