Robert Lewandowski wywołał w Katalonii prawdziwą euforię - transfer napastnika tej klasy od razy spowodował wybuch radości wśród kibiców FC Barcelona i choć na razie "Lewy" jeszcze nie zdołał trafić do siatki dla swojego nowego klubu, to entuzjazm wśród sympatyków "Blaugrany" oczywiście nie spada - wszyscy bowiem czekają na debiut Polaka w Primera Division, a ten nadejdzie naprawdę niedługo. Zupełnie inaczej sytuacja wygląda oczywiście w Bawarii, którą Lewandowski opuścił po ośmiu latach pełnych sukcesów. Wielu fanów Bayernu naturalnie czuje smutek, czy nawet i żal względem napastnika po tym, jak ten zdecydował się na rozbrat z Bayernem Monachium. Nie jest też tajemnicą, że relacja piłkarza z zarządem "Die Roten" jest od dłuższego czasu mocno napięta, choć najnowsze doniesienia z Niemiec sugerują, że Polak spróbuje zażegnać ten konflikt. Hans-Joachim Watzke: Podziękowałem Lewandowskiemu za 12 lat w Bundeslidze Niemniej w mocnym kontraście do nienajlepszych stosunków "Lewego" z włodarzami "Gwiazdy Południa" prezentuje się fakt, że snajper jak widać do dziś cieszy się sympatią swojego dawnego szefa z Borussii Dortmund, Hansa-Joachima Watzke, który w wywiadzie udzielonym "Kickerowi" przyznał, że praktycznie od razu, gdy tylko ogłoszono transfer gracza do Barcelony, postanowił się on z nim bezpośrednio skontaktować. "Osobiście podziękowałem Robertowi Lewandowskiemu, ponieważ bardzo, bardzo dobrze reprezentował Bundesligę przez ostatnich 12 lat. On również mi podziękował za czas spędzony w Niemczech i cztery lata spędzone w Dortmundzie, podczas których wiele się nauczył" - orzekł dyrektor zarządzający BVB, który jak widać nie żywi urazy do futbolisty po tym, jak ten swego czasu zasilił wielkich rywali ekipy z Westfalii. Robert Lewandowski z Borussią sięgał po swoje pierwsze laury w Niemczech Robert Lewandowski w Borussii Dortmund znalazł się latem 2010 roku, przechodząc do tego klubu bezpośrednio z polskiej ekstraklasy, a konkretnie z ekipy Lecha Poznań. "Kolejorz" za napastnika otrzymał wówczas 4,75 mln euro i trzeba przyznać, że był to naprawdę mocny zastrzyk gotówki dla ówczesnego świeżo upieczonego mistrza kraju. Wraz z drużyną z Signal Iduna Park "Lewy" sięgnął po dwa mistrzostwa oraz jeden Puchar i jeden Superpuchar Niemiec. W 2013 roku był również bliski wygrania z "Borussen" Ligi Mistrzów, ale wówczas w finale tych prestiżowych rozgrywek lepszy okazał się... Bayern.