FC Barcelona pokonała Villarreal 4:3 w niedzielnym meczu trzeciej kolejki LaLiga. W ostatnich czternastu latach przegrała na Estadio de la Ceramica zaledwie raz. Znowu potwierdziło się, że ten obiekt historycznie jest dla niej dość komfortowy do gry. Choć w pewnym momencie musiała gonić wynik (przegrywała 2:3), to na pomoc przyszli Ferran Torres i Robert Lewandowski. Hiszpan wyrównał stan rywalizacji, a Polak przechylił szalę zwycięstwa na korzyść podopiecznych Xaviego Hernandeza. Nie oznacza to jednak, że gra "Lewego" została oceniona pozytywnie. Dziennikarze uwzględniają fakt, że bramka snajpera "Blaugrany" była dobiciem piłki do pustej bramki, a w dodatku gra kombinacyjna byłego snajpera Bayernu Monachium w dalszym ciągu wygląda bardzo słabo. Albert Masnou z katalońskiego "Sportu" napisał artykuł, w którym odniósł się do ostatnich miesięcy w wykonaniu Polaka. Następca Lewandowskiego znów szaleje. Hiszpanie nie mogą się go doczekać "Sport": "Problem Lewandowskiego może pogorszyć się, gdy przyjdzie Vitor Roque" "Xavi daje Lewandowskiemu podstawowy skład, choć mecze rozwiązują inni. Lamine Yamal, Gavi, Ansu Fati czy Ferran Torres proszą o miejsce, ale na razie Xavi ich spowalnia, bo posadzenie na ławce Lewandowskiego byłoby poważną decyzją. Problem napastnika może pogorszyć się za parę miesięcy, gdy przyjdzie Vitor Roque" - czytamy. We wspomnianej sytuacji kapitan reprezentacji Polski wyszedł wraz z Ansu Fatim na sam na sam z bramkarzem "Żółtej Łodzi Podwodnej", ale nie podał do Hiszpana, niejako "rewanżując" się mu za brak współpracy w odwrotną stronę kilka minut wcześniej. Wybrał strzał i trafił w wychodzącego golkipera gospodarzy Filipa Jörgensena. Niepokojące doniesienia o Lewandowskim w Barcelonie. Nie wygląda to najlepiej, wideo dowodem Dziennikarz przypomniał, że "Lewy" nie trafił do siatki w oficjalnym starciu od 23 maja, a w 2023 roku ma na koncie tylko 15 goli w 28 spotkaniach. "To zła średnia, biorąc pod uwagę, że w zeszłych sezonach miał przeciętnie gola na mecz" - stwierdził. 3 września Barcelona pojedzie do Pampeluny, by zmierzyć się z Osasuną. W zeszłym sezonie na El Sadar Lewandowski otrzymał dwie żółte kartki, a w konsekwencji czerwoną.