Po tym, jak minionego lata Robert Lewandowski odszedł z Bayernu Monachium do FC Barcelona, w ataku mistrza Niemiec powstała ogromna wyrwa. Początkowo niemieccy działacze nie zdecydowali się na ściągnięcie topowego snajpera, który zastąpi Polaka, lecz potem zorientowali się, że popełnili błąd. Przyznał to otwarcie między innymi Karl-Heinz Rummenigge. W końcu działacze Bayernu Monachium postanowili sięgnąć głęboko po kieszeni, po roku sprowadzając właściwego następcę Roberta Lewandowskiego. I tak na Allianz Arenie znalazł się Harry Kane, który od początku zachwyca skutecznością w barwach "Die Roten". W Niemczech znów głośno o Lewandowskim. A jednak, to może być sensacyjny hit Bayern Monachium. Harry Kane zachwyca, Anglik lepszy na starcie niż Robert Lewandowski W sobotę reprezentant Anglii kolejny raz trafił do siatki w rozgrywkach Bundesligi w wygranym 3:1 meczu z FSV Mainz. W ten sposób po ośmiu premierowych meczach w Bundeslidze ma już na koncie dziewięć bramek. Poprawił w ten sposób wyczyn, którym mogli pochwalić się Luka Toni oraz Miroslav Klose, stając się pod tym względem absolutnym rekordzistą Bayernu Monachium. Co za wieści, Barcelona znalazła "klon Lewandowskiego". Ma zastąpić Polaka Robertowi Lewandowskiemu daleko do dorobku Anglika. W sezonie 2014/15 - swoim pierwszym po transferze z Borussii Dortmund do Bayernu Monachium - po ośmiu rozegranych meczach reprezentant Polski miał na koncie cztery gole. To wynik przeszło dwukrotnie słabszy niż ten, jakim może pochwalić się Harry Kane. Lecz trzeba zaznaczyć, że obaj trafili do Monachium na zupełnie innych etapach swoich karier. Obecnie Robert Lewandowski walczy o jak najszybszy powrót do zdrowia po kontuzji lewej kostki. Głos w sprawie sytuacji Polaka zabrał w sobotę trener FC Barcelona - Xavi Hernandez, a jego słowa można uznać za dobry prognostyk dla wszystkich fanów "Dumy Katalonii". Xavi ma wielką nadzieję, że Robert Lewandowski będzie do jego dyspozycji już w przyszłą sobotę, gdy FC Barcelona zmierzy się na Stadionie Olimpijskim z Realem Madryt. Wczoraj "Królewscy" stracili dwa punkty ligowe, remisując na wyjeździe 1:1 z Sevillą.