W Hiszpanii szybko zauważono i odnotowano fakt pożegnania się reprezentacji Polski z marzeniami o bezpośrednim awansie na Euro 2024 (14 czerwca-14 lipca). "Biało-Czerwoni" zremisowali z Czechami 1:1 i z bilansem 3 wygranych, 2 remisów i 3 porażek zajmują trzecie miejsce w grupie eliminacyjnej, za piątkowymi rywalami z Pragi i przewodzącymi w stawce Albańczykami. "Dramat dla Lewandowskiego" - sytuację podsumowuje AS. Tymczasem sam "Lewy" zdaje się nie być w minorowym nastroju. Tuż po remisie, który był właściwie jak porażka, doszukiwał się tego, co dobre. "Było widać dziś w grze pozytywy. Przed polem karnym, w końcowej fazie, tam brakowało ostatniego podania, znalezienia wolnej przestrzeni, strzału z dystansu, czy w ogóle oddania strzału lub wrzutki. To będziemy analizować, ale naprawdę wiele pozytywów było widać" - przekonywał. Na tym nie koniec. Wszem wobec ogłosił też, że absolutnie nigdzie się nie wybiera i zostanie na zgrupowaniu w Warszawie na towarzyskie spotkanie zaplanowane na wtorek 21 listopada na godzinę 20.45. "Zostaję na mecz z Łotwą i nawet nie było tematu, żebym miał wcześniej opuścić zgrupowanie" - oświadczył przed kamerą TVP Sport. Przy okazji obecności w Polsce Robert Lewandowski wziął udział w uroczystej gali Znicza Pruszków. Został uhonorowany nagrodą indywidualną, co nie przechodzi w Katalonii bez echa. Szok po słowach Lewandowskiego po meczu, ludzie aż nie dowierzają. "Czy ty naprawdę to mówisz?" Robert Lewandowski uhonorowany na gali. "Przyszedłem tutaj po kontuzji, w ciężkim czasie" To z Pruszkowa Robert Lewandowski wypłynął na szersze piłkarskie wody. Po dwóch latach dobrej gry w Zniczu (2006-2008) trafił do Lecha Poznań, a stamtąd - w 2010 roku - do Borussii. W Dortmundzie spędził cztery lata, a w 2014 roku przeniósł się do Bayernu, z którym święcił największe sukcesy w karierze, w tym wygraną w Lidze Mistrzów. Przygoda z Monachium dobiegła końca po wspólnych ośmiu latach. Od zeszłego roku Polak jest ważnym elementem w układance Xaviego Hernandeza i Barcelony. Ale nie zapomina o swoich zawodowych korzeniach. 18 listopada gościł na gali 100-lecia istnienia Znicza Pruszków. Oprócz niego na widowni zasiadł m.in. Michał Probierz. Na oczach selekcjonera reprezentacji Polski kapitan kadry odebrał klubową nagrodę. Sytuację odnotowuje kataloński Sport. "Lewandowski nie zapomina o swoim pochodzeniu. Napastnik wykorzystał przerwę w reprezentacji, aby wziąć udział w obchodach stulecia Znicza Pruszków, swojego pierwszego profesjonalnego klubu" - opisano. I dodano, że piłkarz zdobył się na "bardzo emocjonalne słowa", które "zostały gorąco przyjęte przez uczestników gali". Przed "Lewym" mecz z Łotwą, a później powrót do Barcelony i przygotowania do ligowego starcia z Rayo (25 listopada, godzina 14.00). Oprócz tego i "Dumę Katalonii" w tym roku czeka jeszcze sześć oficjalnych ligowych i europejskich pojedynków: z Porto (28 listopada, godz. 21.00), Atletico Madryt (3 grudnia, godz. 21.00), Gironą (10 grudnia, godz. 21.00), Antwerpią (13 grudnia, godz. 21.00), Valencią (16 grudnia, godz. 21.00) oraz Almerią (20 grudnia, godz. 19.00). Ale to wcale nie oznacza całkowitego końca zmagań. Jeszcze jeden mecz w roku Barca zagra w Dallas, w Stanach Zjednoczonych, a jej rywalem będzie meksykański Club America. Co ciekawe, spotkanie odbędzie się zaledwie dzień po ostatnim ligowym starciu. Anna Lewandowska nawet się nie hamowała, wypaliła na antenie prosto z mostu. "Oj, ale grzeszki"