W tym sezonie FC Barcelona po raz pierwszy od wielu dekad rozgrywa swoje mecze na innym stadionie. Camp Nou został oddany do remontu, więc w tym czasie "Duma Katalonii" gości swoich rywali na Stadionie Olimpijskim na wzgórzu Montjuic. Robota na Camp Nou w trakcie tego sezonu "idzie pełną parą". Nowy stadion FC Barcelona rośnie w oczach, a katalońskie media już donoszą, że prace zostaną zakończone jeszcze w roku 2024. Została podana data, która została zakreślona w kalendarzu na czerwono. Wtedy FC Barcelona pokaże światu nowy stadion. Lewandowski tylko na to czeka Pierwotny plan był taki, aby nowe Camp Nou zostało oddane 29 listopada, czyli na 125. rocznicę powstania klubu. Uznano jednak, że zbędny pośpiech w tym przypadku nie jest wskazany, więc data ta będzie nieco późniejsza. FC Barcelona planuje poprosić władze LaLigi, aby pierwsze spotkanie na tym stadionie zostało rozegrane 15 grudnia. Media informują, że tego dnia całkowita ostateczna pojemność stadionu będzie mogła zostać wypełniona na poziomie 60%. To oznacza, że mecz FC Barcelona będzie mogło obejrzeć 63 tysiące kibiców. Jeśli Robert Lewandowski pozostanie w klubie na kolejny sezon, a wszystko wskazuje na to, że tak będzie, to właśnie wtedy doczeka się powrotu na legendarny obiekt, ale już w nowoczesnym wydaniu. Robert Lewandowski w jednym z ostatnich wywiadach dla polskich mediów wypowiadał się w temacie nowego stadionu. Polski napastnik nie ukrywał, że nie może doczekać się powrotu na legendarny obiekt, który jest ściśle związany z historią i dziedzictwem klubu. Mimo wszystko FC Barcelona nie mogła czuć się na Estadi Olímpic w pełni jak u siebie. Trudno stwierdzić, czy ten fakt miał jakieś przełożenie na nieudany sezon "Dumy Katalonii". Drużyna Roberta Lewandowskiego na tym obiekcie będzie musiała rozegrać jeszcze pół kolejnego sezonu. Później rozgoszczą się na nowym nowoczesnym obiekcie, który stanie w starej lokalizacji w dzielnicy Les Corts i będzie mógł pomieścić 105 tysięcy kibiców.