Robert Lewandowski przeszedł już pierwszy trening pod okiem Hansiego Flicka po powrocie ze zgrupowania reprezentacji Polski. Hiszpanom nie umknął żaden szczegół. Strach w Katalonii po brutalnym faulu Livakovicia Robert Lewandowski na długo zapamięta październikowe zgrupowanie reprezentacji Polski. Przeciwko Portugalii (1-3) "Biało-Czerwoni" nie mieli nic do powiedzenia, a przed starciem z Chorwacją nasz kapitan doznał urazu. Z tego powodu rozpoczął spotkanie na ławce rezerwowych, ale na pół godziny przed końcem pojawił się na boisku w miejsce Karola Świderskiego. "Lewy" szybko się zameldował, bo zaliczył asystę przy golu Sebastiana Szymańskiego. Końcówkę meczu 36-latek będzie jednak wspominał znacznie chłodniej. W 76. minucie Polak odważnie poszedł za akcją i usiłował "dziubnąć" piłkę przed nadbiegającym Dominikiem Livakoviciem. Bramkarz kadry Chorwacji również nie ustąpił i choć wybił futbolówkę, jednocześnie brutalnie sfaulował "Lewego", za co arbiter wyrzucił go z boiska. Chociaż napastnik dokończył spotkanie, wychodząc ze stadionu utykał. Hiszpańskie dzienniki podniosły alarm, atakując wręcz Michała Probierza za wprowadzenie do gry teoretycznie kontuzjowanego gracza. Przed FC Barcelona kluczowy tydzień, "Lewy" przed przerwą reprezentacyjną błyszczał formą, a do tego w kadrze nie ma swojego naturalnego następcy. Nic zatem dziwnego, iż na Półwyspie Iberyjskim chuchają i dmuchają na zdrowie 36-latka. Lewandowski już wrócił do treningów Robert Lewandowski wrócił już do stolicy Katalonii. W środę wszyscy piłkarze "Blaugrany" otrzymali dzień wolny, ale w czwartek wrócili do treningów. Z grupą normalnie ćwiczył kapitan reprezentacji Polski. Hiszpanie zwrócili jednak uwagę, iż 36-latek ma na jednej z dłoni opatrunek, sugerujący nieujawniony dotąd dyskomfort. Adria Albets, znany kataloński dziennikarz, opublikował też zdjęcie "Lewego", na którego kolanie widać wielką bliznę po niedawnym wejściu Livakovicia. Albets jako pierwszy potwierdził też pozytywne doniesienia. Do treningów z drużyną wrócili bowiem, kontuzjowani dotychczas, Dani Olmo, Fermin Lopez oraz Gavi. Wydaje się pewne, iż trzej hiszpańscy pomocnicy otrzymają powołanie na niedzielne spotkanie z Sevillą, choć najprawdopodobniej żaden z nich nie znajdzie się w wyjściowym składzie. Inaczej wygląda sprawa Wojciecha Szczęsnego, który w starciu z Andaluzyjczykami najprawdopodobniej zaliczy swój debiut w bordowo-granatowych barwach. Do zdrowia wrócił też Lamine Yamal, który opuścił drugi mecz reprezentacji Hiszpanii podczas niedawnego zgrupowania. Początek meczu FC Barcelona - Sevilla FC zaplanowano na niedzielę 20 października o godzinie 21.00.