Po serii 467 minut bez strzelonego gola Robert Lewandowski przełamał się w ostatnim meczu FC Barcelona, pokonując bramkarza Rayo Vallecano. W sobotni wieczór na Camp Nou polski napastnik poszedł za ciosem, strzelając gola w wygranym 4:0 starciu z Realem Betis. Pozostałe bramki dla ekipy prowadzonej przez trenera Xaviego Hernandeza strzelili Andreas Christnensen oraz Raphinha, a w końcówce meczu piłkę do własnej bramki wpakował Guido Rodriguez. "Lewy" wpakował piłkę do siatki w 36. minucie, wykorzystując dokładne dogranie, którym popisał się podłączający się prawą flanką do akcji ofensywnej Jules Kounde. Bramkarz Realu Betis nie miał nic do powiedzenia, bowiem piłka przekroczyła linię bramkową niemal tuż obok słupka. FC Barcelona - Real Betis. Robert Lewandowski bliski drugiego gola. Polak trafił w słupek W 57. minucie Polak mógł skompletować dublet. Robert Lewandowski otrzymał wówczas kapitalne prostopadłe podanie od Pedriego, błyskawicznie obrócił się z piłką i uderzył lewą nogą. Niestety, najprawdopodobniej nieczysto trafił, przez co zamiast celebrować gola, mógł żałować, że obił tylko słupek. Zobacz także: FC Barcelona - Real Betis. Anna Lewandowska kompletnie zaskoczyła fanów "Dumy Katalonii". Zdumiewający szczegół Dzięki jednej bramce Robert Lewandowski - z 19 trafieniami na koncie - umocnił się na czele klasyfikacji najlepszych strzelców La Liga. To ważne dla Polaka, bowiem po meczu Realu Madryt z Almerią Karim Benzema zbliżył się do niego na dystans jednego gola. Teraz przewaga "Lewego" nad Francuzem wynosi już dwa trafienia.