FC Barcelona jest zupełnie inną drużyną w tym sezonie, niż ta, którą kibice oglądali w poprzednim roku. To wszystko zmieniło się mimo tego, że kadra zespołu wygląda prawie identycznie. Z ekipą z Katalonii pożegnał się najlepszy piłkarz poprzedniego sezonu, a więc Ilkay Gundogan. Niemca zastąpiono Danim Olmo. Kibice ten ruch odbierali jako momentami wręcz irracjonalny. Ostatecznie taka miała być prośba Hansiego Flicka, który chce grać bardzo intensywny futbol. Legenda Bayernu wprost o pracy Flicka w Barcelonie. Padło nazwisko Lewandowskiego Właśnie postać niemieckiego trenera jest zdaje się zdecydowanie najważniejszą ze zmian, do których w klubie doszło. Szkoleniowiec bowiem sprawił, że z tej samej kadry, którą miał Xavi Hernandez stworzył zdecydowanie lepszy zespół, który dzięki wspomnianej i zapowiadanej intensywności wygląda wręcz jak maszyna. Na tym wszystkim bardzo mocno skorzystali szczególnie Robert Lewandowski i Raphinha, którzy odżyli pod wodzą Niemca. Raphinha cieszył się przed golem. Osobliwe sceny przy golu "Lewego" Polak znów stał się wręcz nieomylny pod polem karnym rywali i imponuje swoją niesamowitą skutecznością. Po 10 rozegranych kolejkach La Liga "Lewy" ma na swoim koncie już 12 strzelonych goli i w bardzo pewnym stylu przewodzi oczywiście klasyfikacji walki o tytuł króla strzelców La Liga. Daleko za jego plecami plasują się, choćby Kylian Mbappe i Vinicius Junior. Francuz ma sześć strzelonych goli, a główny faworyt do zdobycia Złotej Piłki pięć. Atak na sędziego w polskiej lidze. Wezwano policję, bulwersujące kulisy sprawy Do bardzo ciekawej sytuacji doszło podczas ostatniego meczu z Sevillą, który Barcelona wygrała 5:1, a Lewandowski bardzo wydatnie się do tego przyczynił. Polak otworzył wynik spotkania, wykorzystując rzut karny, który sędzia podyktował po faulu na Raphinhi. Do ciekawej sytuacji doszło jeszcze przed samym strzałem, a wszystko na swoim profilu na TikToku opublikował użytkownik "Lapulgamw". Mianowicie chodzi właśnie o zachowanie kapitana Barcy. Podczas, gdy Lewandowski wykonywał jeszcze swój bardzo charakterystyczny nabieg, to jeszcze przed samym kopnięciem Brazylijczyk uniósł ręce do góry w geście radości ze strzelonego gola. To pokazuje, jak wielkie zaufanie mają na boisku koledzy z "Blaugrany", a trzeba przypomnieć, że już w tym sezonie Lewandowski jednego karnego nie wykorzystał. Miało to miejsce podczas meczu 6. kolejki La Liga z Villarrealem, gdy nie dał rady pokonać Conde.