Niedzielny mecz z Deportivo Alaves rozpoczął się od sensacyjnych problemów <a class="db-object" title="FC Barcelona" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-fc-barcelona,spti,3390" data-id="3390" data-type="t">FC Barcelona</a>. Ekipa prowadzona przez trenera <a class="db-object" title="Xavier Hernandez Creus" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-xavier-hernandez-creus,sppi,33457" data-id="33457" data-type="p">Xaviego</a> Hernandeza straciła bramkę już po 18 sekundach rywalizacji, gdy koszmarny błąd defensywy gospodarzy wykorzystał Samu Omorodion. 19-latek miał jeszcze później kilka sytuacji do podwyższenia wyniku. Przed przerwą nie padły już jednak kolejne bramki. Po zmianie stron natomiast zawodnicy FC Barcelona wykonali to, co do nich należało. A do zwycięstwa poprowadził ich swoimi bramkami nie kto inny, a <a class="db-object" title="Robert Lewandowski" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-robert-lewandowski,sppi,2157" data-id="2157" data-type="p">Robert Lewandowski</a>. Reprezentant Polski do wyrównania doprowadził w 53. minucie. Wyskoczył wówczas wysoko do piłki, którą dośrodkował <a class="db-object" title="Jules Kounde" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-jules-kounde,sppi,2790" data-id="2790" data-type="p">Jules Kounde</a> i popisując się wybitnym strzałem pokonał bramkarza. Szalę zwycięstwa na korzyść swojej drużyny "Lewy" przechylił w 78. minucie. Wykonywał wówczas rzut karny odgwizdany po faulu na wprowadzonym z ławki Ferranie Torresie i nie pomylił się, notując dublet. A tym samym <a href="https://sport.interia.pl/primera-division/news-thriller-w-barcelonie-lewy-ratuje-mistrzow-hiszpanii-koniec-,nId,7144443">zapewniając Barcelonie komplet punktów w zaskakująco trudnym meczu</a>. Po zakończonym meczu hiszpańskie media pochwaliły Roberta Lewandowskiego za to, że znów trafił do siatki, <a href="https://sport.interia.pl/robert-lewandowski/news-fatalne-ustalenia-ws-lewandowskiego-to-jakis-koszmar-az-trud,nId,7134813">przełamując swoją fatalną serię meczów bez zdobytej bramki</a>. Pojawiły się jednak także głosy krytyki dotyczące tego, jak nasz napastnik prezentował się na murawie. <a href="https://sport.interia.pl/robert-lewandowski/news-ogromne-naciski-na-lewandowskiego-w-mediach-az-huczy-od-plot,nId,7139155">Ogromne naciski na Lewandowskiego, w mediach aż huczy od plotek. Możliwy sensacyjny ruch</a> FC Barcelona - Deportivo Alaves. Robert Lewandowski oceniony przez hiszpańskie media "Zbawiciel" - tak Roberta Lewandowskiego okrzyknęli dziennikarze "Mundo Deportivo". I dodali: Zaznaczyli jednak przy tym, że nie wszystko potoczyło się w niedzielę idealnie dla Polaka. - Robert Lewandowski miał problemy, by odpowiednio połączyć się z drużyną i okazywał się niezdarny podczas gry kombinacyjnej - podkreślono w słynnym katalońskim dzienniku. "Lewy" skrytykowany został za występ w pierwszej połowie meczu także przez ekspertów z hiszpańskiego "Sportu". I oni jednak docenili to, jak 35-latek zaprezentował się później przed bramką Deportivo Alaves. - Trudno było znaleźć go na boisku w pierwszej połowie, gdy domagał się rzutu karnego. Ale w pierwszej sytuacji, jaką miał, posłał piłkę do siatki głową po dośrodkowaniu Julesa Kounde. Jeśli uda się go odpowiednio podłączyć do gry, pojawia się w nim "zabójca". On powrócił na nowo, by wykorzystać "jedenastkę" w drugiej połowie. Jak zwykle, wykonywał też brudną robotę na rzecz swoich kolegów - pochwalono Roberta Lewandowskiego. <a href="https://sport.interia.pl/robert-lewandowski/news-lewandowski-sciagnal-na-siebie-uwage-jeszcze-zanim-wyszedl-n,nId,7144447">Lewandowski ściągnął na siebie uwagę jeszcze zanim wyszedł na boisko. Stylizacja warta krocie</a>