Saga transferowa Roberta Lewandowskiego to już nie przelewki. Ostatnie wypowiedzi jego agenta stanowiły mocny atak wymierzony w Bayern Monachium. Można tylko się zastanawiać, czy izraelski agent w jeszcze w rękawie przygotowanego innego asa. Na ten moment sytuacja zdaje się być patowa, choć we wtorek pojawiła się informacja, którą można uznać za przełomową. Niemieccy dziennikarze poinformowali bowiem, że władza Bayernu są w stanie sprzedać Roberta Lewandowskiego, jeśli tylko uda im się sprowadzić Sasę Kalajdzicia oraz jeszcze jednego zawodnika do formacji ofensywnej. Bayern Monachium "zranił" Lewandowskiego. Niemieccy dziennikarze odkrywają szczegóły Dziennikarze "Sport Bilda" podkreślają, że mimo postawy włodarzy mistrza Niemiec, "Lewy" chce odejść z klubu tak szybko, jak to możliwe. Co więcej, decyzję o opuszczeniu Bayernu miał podjąć już latem, a dokładniej w sierpniu, gdy Hasan Salihamidzic wypowiedział się na temat Elringa Haalanda. - On jest jednym z najlepszych graczy na swojej pozycji. Musimy go obserwować, inaczej bylibyśmy amatorami - powiedział wówczas dyrektor sportowy Bayernu. I choć zaznaczył, że aktualnie gwiazdą drużyny jest Robert Lewandowski, jego słowa zabolały Polaka. Jak ustalili Niemcy, "Lewy" miał powiedzieć wówczas swoim przyjaciołom, że jeśli pracodawca rozważa zastąpienie cię innym pracownikiem, musisz odejść. Potwierdzili przy tym, że Lewandowski pytał już o FC Barcelona i trenera Xaviego swojego byłego kolegę klubowego - Thiago Alcantarę, który jest wychowankiem "Dumy Katalonii". Co działo się w ostatniej kolejce naszej Ekstraklasy - sprawdź w naszym programie wideo!