Do bardzo ciekawych rewelacji dotarł niemiecki "Bild". Zdaniem gazety Bayern intensywniej niż sądzono starał się o sprowadzenie Erlinga Haalanda i aż do minionego weekendu miał realne nadzieje na sprowadzenie napastnika Borussii Dortmund. Wcześniej niemieckie media informowały już o tym, że doszło do spotkania Hasana Salihamidzicia z Haalandem. Dyrektor sportowy mistrza Niemiec odmówił komentarza w tej sprawie, praktycznie potwierdzając prasowe rewelacje. Erling Haaland był blisko Bayernu. Robert Lewandowski musiał czekać Jak twierdzi "Bild" Salihamidzić dopiero w miniony weekend otrzymał ostateczną odpowiedź od otoczenia Erlinga Haalanda. Przedstawiciele Norwega skontaktowali się z nim, by poinformować go, że ich klient wybrał Manchester City. To wszystko sprawiło, że Bawarczycy odwlekali negocjacje z Robertem Lewandowskim, który czuł się coraz bardziej sfrustrowany tym faktem. Obie strony spotkały się dopiero, gdy eskalacja napięcia groziła otwartym konfliktem, a Lewandowski po zapewnieniu mistrzostwa Niemiec publicznie przyznał, że czeka na ofertę z Bayernu. Na spotkaniu nie padły jednak żadne konkrety. Lewandowski czuje się niedoceniony przez Bawarczyków, a fakt, że ci chcieli podpisać umowę z Haalandem, na pewno nie pomoże w naprawie jego stosunków z klubem. "Gdy Lewandowski to przeczyta..." - zapowiada swój materiał "Bild". "Pod względem finansowym Bayern był w stanie zrobić dla Haalanda to, co normalnie nie ma miejsca w klubie" - pisze "Bild", potwierdzając, że Bawarczycy byli ogromnie zmotywowani, by wygrać walkę o napastnika.