Dla drużyny Xaviego niedzielny mecz był kolejnym, poważnym sprawdzianem w ciągu zaledwie kilku dni. W środę zaliczyła ona bowiem wpadkę w Lidze Mistrzów, zaledwie remisując przed własną publicznością z Interem Mediolan (3:3). Stawka tego pojedynku była gigantyczna - podział punktów oznacza, że Barcelona ma już tylko minimalne szanse na awans do fazy pucharowej rozgrywek. Niemcy punktują Lewandowskiego. "Debiut nie mógł być gorszy" Wobec tego wielką wagę zyskało niedzielne starcie z Realem. "Duma Katalonii" przystępowała do niego z pozycji lidera rozgrywek, ale Real deptał jej po piętach, mając na koncie tyle samo punktów (22) i zajmując drugą lokatę. Niestety, boisko pokazało, że ambicja to za mało - Lewandowski i spółka wyraźnie ustępowali rywalowi, a defensywa zespołu kolejny już raz spisała się bardzo słabo. Występowi Polaka bacznie przyglądały się niemieckie media, które od czasu jego rozstania z Bayernem Monachium wciąż skrupulatnie odnotowują, jak radzi sobie w nowym zespole. Niestety, po El Clasico są dla "Lewego" bardzo surowe. "Debiut nie mógł być gorszy" - pisze "Bild", to wokół postawy naszego rodaka budując materiał dotyczący meczu. "Dla Polaka podwójnie gorzki jest fakt, że przegrał też pojedynek napastników z Karimem Benzemą" - dodają. Francuz strzelił w niedzielę dwa gole. Gazeta zwróciła uwagę między innymi na zmarnowaną przez Lewandowskiego, doskonałą sytuację z pierwszej połowy, którą określa mianem "najlepszej w całym meczu". Telewizja "Sport1" w swoim podsumowaniu przekazała z kolei, że dla Polaka był to "gorzki wieczór". "Doznał kolejnej wpadki ze swoim nowym klubem, po remisie 3:3 z Interem Mediolan i wynikającej z tego niemal pewnej eliminacji z Ligi Mistrzów" - podkreślono. FC Barcelona kolejny mecz rozegra w czwartek. Przed własną publicznością zmierzy się z Villarreal. Wobec porażki w starciu z Realem nie ma już miejsca na kolejne potknięcia.