Spore zdziwienie budzi fakt, że Robert Lewandowski otrzymał czerwoną kartkę już w 31. minucie. Poprzednio tak szybkie wykluczenie piłkarza Barcy, w meczu La Liga, miało miejsce w 2010 roku, dotknęło Gerarda Pique, który właśnie skończył karierę. Po raz pierwszy w życiu czerwoną kartkę RL9 zobaczył w 90. min rozegranego w 2007 r. meczu jego Znicza Pruszków z GKS-em Katowice, który pruszkowianie wygrali 2-1. "Gorzki wieczór dla Roberta Lewandowskiego, mocny powrót FC Barcelona" - ogłosił "Bild". "Grając w liczebnym osłabieniu Katalończycy odwrócili losy wtorkowego meczu przeciwko Osasunie, w której składzie są same ‘no-name’y’" - dodała gazeta. "Lewandowski wskoczył na Davida Garcię i uderzył kapitana Osasuny prawym łokciem. Sędzia uznał, że to faul na miarę żółtej kartki. Ponieważ wcześniej został ukarany, mecz tym samym się dla niego zakończył" - stwierdzono. Wpadkę Lewandowskiego zauważyły też inne media z Niemiec. "W ciągu 19 minut Robert Lewandowski otrzymał dwie żółte kartki w meczu ligowym Barcelony. Sędzia Gil Manzano wysłał Polaka pod prysznic po nieco ponad trzydziestu minutach gry" - napisał Sport1. "Katalończycy grali źle. W 31. minucie Lewandowski został wyrzucony z boiska. W centrum uwagi: ponownie Garcia. Lewandowski niepotrzebnie wskoczył na obrońcę i uderzył go łokciem. Była gwiazda Bayernu wcześniej dostała kartkę za faul taktyczny" - dodał niemiecki portal. Czytaj też: Xavi zagrał głos ws. czerwonej kartki dla Lewandowskiego FC Barcelona pozostaje liderem La Liga z pięcioma punktami przewagi na Realem Madryt, który ma jeden mecz w zapasie. Robert Lewandowski ma pięć dni wolnego przed zgrupowaniem reprezentacji Polski z okazji MŚ w Katarze. Następny mecz Barcelona rozegra dopiero w sylwestra.