Robert Lewandowski zakończył krótką, trwającą dwa spotkania niemoc strzelecką w klubie i dzięki pewnie wykonanemu rzutowi karnemu mógł cieszyć się wraz z kolegami z Bayernu Monachium zdobyciem trzech punktów na własnym terenie. Tym samym trochę zagrał na nosie Reece'owi Oxfordowi - gracz Augsburga mocno go pilnował przez cały mecz, ale to właśnie po jego nieuważnym zagraniu ręką arbiter wskazał na wapno. "Die Roten" może i by mieli więcej szans na zdobywanie bramek, gdyby nie postawa dwójki Polaków - na lewym skrzydle skutecznie większość akcji Bayernu kończył Robert Gumny, z kolei Rafał Gikiewicz między słupkami bramki zaliczył kilka naprawdę istotnych interwencji. Niemieckim mediom nie umknął jednak fakt, że golkiperowi "nie leży" gra przeciwko Lewandowskiemu. "Passa przeciwko Gikiewiczowi trwa" - zwrócił uwagę "Kicker", który wyliczył, że snajper trafił już szósty raz w szóstej potyczce z "Gikim". Bayern Monachium - FC Augsburg. Robert Lewandowski odzyskał pewność siebie Portal sport.de z kolei opisał trafienie "Lewego" jako przede wszystkim mocno psujące nastroje w Augsburgu. "To było dla nich gorzkie, bo byli naprawdę bardzo blisko od zgarnięcia punktu" - stwierdzono. Podkreślono jednak, że ekipa gości pokazała prawdziwą siłę. Monachijski "Abendzeitung" podkreślił, że kapitan polskiej kadry chciał w tym meczu nabrać znów pewności siebie przed rewanżowym starciem z Villarrealem w Lidze Mistrzów. Bayern będzie musiał w nim gonić jednobramkową stratę. "Odniósł swój sukces w ostatniej fazie meczu dzięki odgwizdanej karze za zagranie ręką. Strzelił swojego 23. gola w 18 meczach przeciwko FCA. Wcześniej jednak nie miał powodzenia, czasami wydawał się sfrustrowany" - zauważono. W sześciopunktowej skali Lewandowski otrzymał notę 3 - przy czym nota 1 jest tą najwyższą. Bayern Monachium - FC Augsburg. Robert Lewandowski "odkupił grzechy" drużyny "Sport Bild" stwierdził z kolei, że w pierwszej połowie spotkania ofensywa bawarskiego klubu "z topowym napastnikiem Lewandowskim okazała się całkiem nieszkodliwa". Obraz gry zmienił się dopiero na 20 minut przed końcem potyczki, a Polak "odkupił grzechy" drużyny. Serwis spox.com dał "Lewemu" notę 3,5 w znanej nam już niemieckiej skali. Jak zwrócono uwagę, po pół godzinie gry zawodnik miał prawo się uskarżać na brak kierowanych do niego piłek - jak wyliczono, schodząc na przerwę napastnik miał na swoim koncie mniej kontaktów z futbolówką niż... bramkarz Manuel Neuer (22-19). Robert Lewandowski czeka wraz z resztą Bayernu na wspomniane spotkanie z Villarrealem - jest ono zaplanowane na 21.00 12 kwietnia. Kolejny mecz ligowy "Die Roten" zagrają z kolei pięć dni później z Arminią Bielefeld. Zobacz także: Lewandowski pomógł Müllerowi osiągnąć niebotyczną granicę