Bayern Monachium sięgnął latem po Harry'ego Kane'a w nadziei, że Anglik będzie w stanie wypełnić pustkę w kadrze powstałą po odejściu Roberta Lewandowskiego. Chyba nawet sami włodarze mistrza Niemiec nie przewidywali, że transfer okaże się tak bardzo udany. 30-latek nie miał żadnych problemów z aklimatyzacją i już na starcie sezonu imponuje formą. W 15 spotkaniach dla "Bawarczyków" Kane zanotował już 19 bramek. Dołożył do tego siedem asyst. W ostatnich meczach z Borussią Dortmund i Galatasaray okazał się kolejny raz kluczowy. "Der Klassiker" okrasił hattrickiem, a w rywalizacji z tureckim zespołem strzelił dwa gole, które zapewniły zwycięstwo 2:1. Dziennikarze wyliczyli, że jeśli Kane będzie dalej strzelał gole w Bundeslidze z taką regularnością, może z nawiązką pobić rekord należący do Roberta Lewandowskiego. Polak w sezonie 2020/21 zanotował w barwach Bayernu w Bundeslidze 41 trafień. Poprawił wówczas o jedną bramkę wieloletnie osiągnięcie Gerda Muellera, który bramek strzelił w jednym sezonie 40. Harry Kane obecnie po 10 kolejkach ma na koncie 15 trafień. Niemiecki dziennikarz chłodno ocenia osiągnięcia Kane'a Mimo imponujących popisów Anglika, dziennikarze redakcji "sportschau.de" podchodzą do tematu rekordu Bundesligi z rezerwą. Zwrócili uwagę na fakt, że na starcie rozgrywek Bayern przegrał mecz o superpuchar Niemiec, a do tego odpadł już na etapie 1/16 finału z krajowego pucharu. Według nich, jeśli nawet Kane pobije rekord Lewandowskiego, nie będzie on ważny, o ile nie przyczyni się do sięgnięcia po tytuły. "Jeszcze długa droga do rekordu Lewandowskiego. (..) Ale w tej formie Kane jest praktycznie nie do zatrzymania w pogoni za rekordami. Jednak jego głównym celem w Monachium nie powinno być ustanawianie indywidualnych rekordów, ale świętowanie wielkich sukcesów z drużyną. Pomimo wszystkich swoich osobistych osiągnięć Kane nie był w stanie zdobyć tytułu ani ze swoimi klubami, ani z reprezentacją. W Pucharze DFB nie ma już takiej możliwości, w Bundeslidze bardzo trudno będzie zepchnąć z fotela lidera Bayer Leverkusen. W Lidze Mistrzów rywalizacja jest zdecydowanie największa" - napisał Sebastian Hochrainer. "Jeśli więc Kane ustanowi rekordy na koniec sezonu, będą się one liczyć tylko wtedy, gdy niektóre z bramek będą miały decydujące znaczenie dla tytułu. Mueller i Lewandowski wyraźnie wyprzedzili go pod tym względem" - dodał dziennikarz sportschau.de Dzięki wygranej nad Galatasaray, Bayern zapewnił już sobie pierwsze miejsce w grupie A Ligi Mistrzów. W Bundeslidze "Die Roten" tracą dwa punkty do liderującego Bayeru Leverkusen.