"Lewy" trafił do stolicy Bawarii latem 2014 roku. Z każdym kolejnym sezonem jego rola w ekipie rosła. Dla Bayernu stał się absolutnie kluczowym piłkarzem, a od jego goli w dużej mierze zależał wynik zespołu. Wszystko wskazuje jednak na to, że to już historia - Polak publicznie oświadczył, że nie wyobraża sobie dalszej gry w klubie. Robert Lewandowski "niesamowicie niewdzięczny"? Niemcy atakują Polaka - Moja historia z Bayernem Monachium dobiegła końca. Po tym, co wydarzyło się w ostatnich miesiącach, nie wyobrażam sobie dalszej, dobrej współpracy - mówił nasz rodak podczas konferencji prasowej reprezentacji Polski, która otworzyła wciąż trwające zgrupowanie kadry. Postawa snajpera, który mimo ważnego jeszcze przez rok kontraktu chce wymusić na władzach Bayernu transfer spotyka się ze zdecydowaną reakcją wśród niemieckich kibiców. Telewizja "Sport1" sondowała ich opinie w sprawie. Niektóre bywają bardzo radykalne. Członkowie fanklubu "Kurve Adelzhausen" stwierdzili, że postawa Polaka jest "niesamowicie niewdzięczna". - W ostatnich latach wielokrotnie flirtował z innymi klubami, a Bayern przymykał na to oko. Teraz to klub z Monachium próbował zdobyć Erlinga Haalanda, bo sam myśli o przyszłości, a Lewandowski się obraził. Bez Bayernu nie byłby graczem światowego formatu - przekazano. Jak dodano, "Lewy" nie dba także o fanów klubu. Przedstawiciele fanklubu "Floss" stwierdzili z kolei, że Polak "burzy status legendy, na który pracował". - Mógł być kimś o półkę wyżej od Arjena Robbena, Francka Ribéry'ego i Bastiana Schweinsteigera, ale to zrujnował - uważają fani.