Przed meczem Czechy - Polska w ramach eliminacji do Euro 2024 czeska prasa skupia się przede wszystkim na kapitanie kadry "Biało-Czerwonych". "Jak Messi i Ronaldo! Dla Polaków Lewandowski jest bogiem i większym idolem niż prezydent" - zatytułowano artykuł w czeskim portalu "Sport". Przed skutecznością Polaka przestrzegał piłkarz drużyny Sigma Ołomuniec, Martin Pospíšil. "Postawiłbym go na tym samym poziomie, na którym znajdują się Messi i Ronaldo. Mówienie o tym, czy jest w formie, skoro potwierdza to od tylu lat, wydaje mi się robieniem zamieszania. Kiedy jest w formie, nie można go powstrzymać. Gdy ma więcej miejsca, może strzelić gola ze wszystkiego" - oceniał w programie Přímák. Klasę polskiego napastnika docenił również selekcjoner reprezentacji Czech, Jaroslav Šilhavý. "Cieszymy się tu na gwiazdę, na Lewandowskiego. Ale w polskiej reprezentacji jest dużo więcej dobrych graczy, np. Wojciech Szczęsny i Piotr Zieliński. Nie dziwię się, ze kadra Polski cieszy się tu rolą faworyta" - mówił na czwartkowej konferencji prasowej. Na chwilę przed starciem na Fortuna Arenie portal "seznamzpravy.cz" opublikował artykuł, którego głównym bohaterem jest właśnie "Lewy" i pewna zaskakująca historia. Ta - jak przekonują sami Czesi - choć brzmi dość nieprawdopodobnie, jest prawdziwa. Nagły wybuch śmiechu Fernando Santosa! Przerwał konferencję Lewandowskiego. Reakcja Roberta bezcenna Czesi przekonują: Robert Lewandowski mógł trafić do czeskiej ligi. "Brzmi jak science fiction" "Młody Lewandowski mógł trafić do Czech, nie było zainteresowania" - twierdzą czescy dziennikarze. "Brzmi jak bajka, ale dlaczego nie marzyć. Czeskie lasso zostało zarzucone wokół słynnego polskiego strzelca Roberta Lewandowskiego na początku jego kariery" - rozpoczęto artykuł. W dalszej jego części rozwinięto myśl. "Czeski futbol miał już do czynienia z tym światowej klasy napastnikiem, zarówno na szczeblu krajowym, jak i klubowym. Mało kto wie, że młody Lewandowski był kiedyś obserwowany przez czeskiego agenta, który chciał go zaproponować do mocnego klubu. Mógł więc na początku swojej wspaniałej kariery trafić do Sparty lub Slavii. Brzmi jak science fiction, ale Lewandowski poruszył także czeskie kluby" - czytamy. Głos zabiera agent piłkarski Filip Zíka, który wyjaśnia, w jaki sposób Lewandowski przyciągnął jego uwagę. Było to za czasów gry w Zniczu Pruszków. "Bardzo interesowałem się polską ligą, która wtedy była dość niedoceniana ze strony czeskiej. [Lewandowski prezentował] dokładny strzał, był świetny w grze głową, ale też pokazał się jako doskonały technik, jak na swoją sylwetkę, co nie jest zwyczajne" - opowiada. Przekonuje, że swego czasu nawiązał nawet kontakt z reprezentującym wówczas interesy Lewandowskiego Cezarym Kucharskim. Ale nie było zbyt dużego zainteresowania. Dlaczego? "Nie kierowali się tylko chęcią zarobienia jak najwięcej. Gdyby wspólnie upewnili się, że transfer do Sparty lub Slavii będzie korzystny dla rozwoju kariery Lewandowskiego, być może by się na to zdecydowali" - opowiada informator portalu. Tak czy inaczej kariera "Lewego" potoczyła się tak, jak on sam sobie zaplanował. Dziś jest piłkarzem Barcelony, lideruje w zestawieniu najlepszych strzelców La Ligi i trudno spodziewać się, że żałuje podjętych piłkarskich decyzji. Gromy Lewandowskiego i mocna zapowiedź Santosa. "Słowo klucz" na mecz Czechy - Polska może być tylko jedno Jak sądzisz, jaki wynik padnie w meczu Czechy - Polska? - Dołącz do dyskusji na FB