Robert Lewandowski po transferze z Bayernu Monachium do FC Barcelony stał się jeszcze bardziej popularny i buduje swoją osobistą markę na boisku i poza nim. Jednak popularność często wiąże się nie tylko z poklaskiem, ale i z tym, że człowiek musi się liczyć z krytyką, a nawet z hejtem. "Lewy" - podobnie jak wszyscy globalnie rozpoznawalni gracze, w tym Cristiano Ronaldo, Leo Messi, czy Neymar - zyskał dzięki popularności nie tylko rzeszę fanów, ale i antyfanów. Okazuje się, że hejt może spotkać Polaka nie tylko ze strony zwykłych kibiców, ale i dziennikarzy. Kilka dni temu w sieci ukazał się wideo-komentarz bośniackiego dziennikarza Marjana Mijajlovicia. Najwyraźniej nagranie było formą podsumowania występu Lewandowskiego w pierwszym meczu na mundialu, przeciwko Meksykowi, bo dziennikarz odnosi się m.in. do niestrzelonego przez kapitana "Biało-czerwonych" rzutu karnego. "Lewandowski, ty jesteś największy przegryw na świecie!" Bośniacki komentator idzie jednak chyba o krok za daleko w swojej krytyce. Oto, co wypalił o Lewandowskim: - Potwierdziło się, że Robert Lewandowski to piłkarz dla małych dzieci, które śledzą futbol od wczoraj. On strzela gole takiemu Bochum, Augsburgowi, taki klubom jak Cadiz, Elche i takim tam. A gdy trzeba, by dał bramkę Polsce, wielkiemu narodowi, on znika jak mała mysz. Nie potrafi wykorzystać rzutu karnego dla takiego narodu. Ty Lewandowski jesteś przegryw największy na świecie! - oświadczył dziennikarz, zwracając się bezpośrednio do Polaka. - Idź sobie zarabiać i grać dla Barcelony, a Polskę zostaw w spokoju! Dziennikarz w nieparlamentarnych słowach zasugerował też, że Lewandowski nie osiągnął - i nigdy nie osiągnie - takiego poziomu, jaki reprezentowali Zbigniew Boniek czy Grzegorz Lato. Zobacz także: Cios w Lewandowskiego prosto z Niemiec! Mijajlović dodał do swojego wpisu też brutalny opis Lewandowskiego: "przegryw, który nigdy nie będzie jak Boniek". Ciekawe, czy bośniacki dziennikarz zmienił swoją opinię po tym, jak "Lewy" zdobył bramkę w starciu z Arabią Saudyjską, pieczętując zwycięstwo "Biało-czerwonych". Było to jego pierwsze trafienie na mistrzostwach świata, po którym aż uronił łzy wzruszenia. Zobacz również: Łzy Roberta Lewandowskiego - ludzkie oblicze tego mundialu