Nie Polska, ani Niemcy czy Hiszpania. Dla tego kraju Lewandowski jest wyjątkowy
Robert Lewandowski i jego FC Barcelona już dziś wieczorem zagrają w Belgradzie. Ich rywalem będzie Crvena zvezda, czyli jeden z "ulubionych" rywali Polaka. Jak się okazuje, w Serbii kapitan naszej kadry ma wyjątkowy status. - Lewandowski w Serbii ma wielu kibiców, niezależnie od tego, gdzie gra - tłumaczy Vladimir Żivanović w rozmowie z portalem WP SportoweFakty i wyjaśnia, skąd takie postrzeganie napastnika w jego kraju.
FC Barcelona w swoim czwartym meczu Ligi Mistrzów zmierzy się z Crveną zvezdą Belgrad i rzecz jasna będzie zdecydowanym faworytem. "Blaugrana" zaczęła od wpadki, jaką niewątpliwie była porażka 1:2 z AS Monaco, jednak w kolejnych dwóch starciach rozbiła rywali. Najpierw rozgromiła 5:0 Young Boys Berno, a następnie 4:1 Bayern Monachium. Zvezda przegrała 1:2 z Benficą Lizbona, 0:4 z Interem, oraz 1:5 z AS Monaco. Serbom o przełamanie będzie piekielnie ciężko, bo klub z Belgradu jest jedną z największy "ofiar" Roberta Lewandowskiego, który w kraju z Bałkanów cieszy się szczególnym uznaniem.
Serbia uwielbia Roberta Lewandowskiego. Kibice przychodzą w koszulkach Bayernu
Serbowie są fanami Roberta Lewandowskiego. Wciąż potrafią chodzić w koszulkach Polaka jeszcze z czasów gry w Bayernie Monachium. Skąd ta sympatia do naszego zawodnika? Chodzi o pochodzenie, a szerzej w rozmowie z serwisem WP SportoweFakty wytłumaczył to Vladimir Żivanović.
- Część osób na pewno przyjdzie na stadion w koszulkach Bayernu, ale z jego nazwiskiem. Nie chodzi tylko o jego znakomitą grę, lecz także o to, że pochodzi z innego "wschodniego" kraju, który uważamy za bliski nam. Inaczej patrzymy na niego niż chociażby na Messiego i Ronaldo - mówi redaktor naczelny portalu kompas-info.com.
Żivanović dodaje, że serbscy kibice wspierają Lewandowskiego, niezależnie od tego, jaki klub w danym momencie reprezentuje. W Belgradzie wciąż pamiętają jego występ z 2019 roku, kiedy przyjechał tam z Bayernem Monachium i strzelił cztery gole, a Bawarczycy triumfowali aż 6:0. A jak dziennikarz ocenia dzisiejsze szanse Crveny?
- Jest jedna rzecz, która daje nadzieję: publika. Stadion będzie pełny. Fani Crvenej zvezdy w sezonie 2018/2019 wywarli takie wrażenie na piłkarzach Liverpoolu, że wygrali 2:0. A Anglicy wtedy przecież zdobyli Ligę Mistrzów. Myślę, że to nie starczy na Barcelonę, ale ten 1 proc. szans daję właśnie z tego powodu - twierdzi Serb.
Crvena zvezda jedną z ulubionych "ofiar" Lewandowskiego
Robert Lewandowski jak do tej pory grał przeciwko Crvenej zvezdzie tylko dwa razy, ale jakże udane były to występy, bo zdobył w nich aż pięć bramek. W sezonie Ligi Mistrzów 2019/2020 Bayern znalazł się w grupie B właśnie z klubem z Belgradu. W pierwszym spotkaniu w Monachium niemiecki zespół triumfował 3:0, a jednego gola strzelił Polak. W rewanżu nasz napastnik zanotował wspomniane już cztery trafienia, więc w zaledwie dwóch spotkaniach z Crveną 36-latek odnajdywał drogę do siatki aż pięć razy.
Dlatego dzisiejsze spotkanie zdaje się być znakomitą okazją dla Lewandowskiego. Jeśli zdobędzie trzy gole będzie mógł pochwalić się 100 bramkami w karierze na poziomie Ligi Mistrzów. Tę barierę udało się przekroczyć tylko dwóm gwiazdom i rzecz jasna chodzi o Cristiano Ronaldo (140 bramek) oraz Leo Messiego (129).
Mecz Crvena zvezda Belgrad - FC Barcelona rozpocznie się o godz. 21:00. Zapraszamy do śledzenia tego spotkania za pośrednictwem relacji tekstowej na stronie Interii Sport.