"Drodzy kibice. Biorąc pod uwagę okoliczności oraz natężenie sezonu klubowego, wspólnie z trenerem zdecydowaliśmy, że tym razem nie wezmę udziału w czerwcowym zgrupowaniu reprezentacji Polski. Gra w biało-czerwonych barwach zawsze była dla mnie spełnieniem marzeń, ale czasem organizm daje sygnał, że trzeba na chwilę odetchnąć. Trzymam mocno kciuki za chłopaków i wierzę, że przed nami jeszcze wiele pięknych chwil oraz celów do zrealizowania. Do zobaczenia niedługo!" - napisał w poniedziałek na instagramowej relacji Robert Lewandowski. Opinia publiczna jest podzielona. Wiele osób uważa, że ta decyzja opiera się na racjonalnej argumentacji, a kadrze nie stanie się krzywda, bo i tak musi powoli przyzwyczajać się do gry bez "RL9" z uwagi na jego zaawansowany pod względem sportowym wiek. Pojawiają się jednak przeciwnicy decyzji, bardziej lub mniej radykalni. W tym ostatnim gronie jest Zbigniew Boniek. Chciał być delikatny, ale też podkreślił, że zrobiłby inaczej. Selekcjoner Michał Probierz dla TVP Sport nie chciał komentować tej sytuacji, ale później zabrał głos na scenie podczas Gali Ekstraklasy. - Tak czasami w życiu bywa. Ktoś rozegrał 4000 minut i trzeba to zrozumieć. Życie trenera składa się z różnych sytuacji. Mogę mu tylko życzyć powodzenia. To jest nasze dobro narodowe i obyśmy w przyszłości dalej mogli z niego korzystać - powiedział. Probierz odkrył karty. Oto powołania na czerwcowe zgrupowanie Jak reprezentacja Polski gra bez Roberta Lewandowskiego? Od 2016 roku do teraz reprezentacja Polski rozegrała 21 meczów bez Roberta Lewandowskiego. Co bardzo ciekawe, w tylko trzech z nich nie dała rady strzelić gola. Było to w listopadzie 2017 roku (sparingowy remis 0:0 z Urugwajem i porażka 0:1 z Meksykiem) oraz we wrześniu 2020 r. Tamta fatalna stylowo porażka 0:1 z Holandią w Amsterdamie w Lidze Narodów była później argumentem dla przeciwników Brzęczka. Często wymieniali to spotkanie jako pokazujący brak rozwoju zespołu. Z tych 21 spotkań 5 kończyło się zwycięstwem Polaków, 7 porażką, padło też 9 remisów (bilans bramkowy 25:25). To nie jest statystyka, która rzuca na kolana, 25 procent wygranych chluby nie przynosi (w pokonanym polu Wyspy Owcze, Chile, Bośnia i Hercegowina, Finlandia i Ukraina). To nie najlepszy prognostyk przed czerwcem. Kto zdobywał bramki, gdy "RL9" brakowało? Najczęściej Kamil Grosicki i Krzysztof Piątek (po 4). Po dwa razy trafiali Karol Świderski, Adam Buksa, Arkadiusz Milik i Jakub Moder. Po jednym golu w tego typu spotkaniach strzelili Jakub Teodorczyk, Mateusz Klich, Kamil Glik, Jakub Świerczok, Piotr Zieliński, Matty Cash, Sebastian Szymański, Dominik Marczuk i Kamil Piątkowski. Rozdrobnienie było więc spore. Hiszpanie wzięli pod lupę Roberta Lewandowskiego. Wielka analiza