Powoli, ale Robert Lewandowski wraca do strzelania bramek. Początek sezonu Polak miał wyśmienity i cały czas kręcił się w okolicach podium klasyfikacji Złotego Buta. Nic jednak dziwnego, skoro średnio strzelał więcej niż jedną bramkę w meczu. Po mistrzostwach świata Lewandowski nie wrócił jednak do formy. Opuszczał spotkania z powodu zawieszania oraz lekkiego urazu, ale gdy już wychodził na boisko, to nie błyszczał skutecznością. Efekt? W klasyfikacji Złotego Buta wypadł nawet poza pierwszą "dziesiątkę". Robert Lewandowski dziewiąty w klasyfikacji Złotego Buta Ostatnio Polak wydaje się jednak wracać do niezłej dyspozycji. Zdobył dwie bramki w ostatnich trzech spotkaniach Barcelony i dzięki temu w klasyfikacji Złotego Buta jest dziewiąty (ex aequo z trzema piłkarzami). Polak uzbierał 38 punktów za 19 bramek (gole mnożone są przez współczynnik odpowiadający sile danej ligi), ale do podium ma już sporą stratę. Trzecie miejsce zajmuje bowiem Kylian Mbappe z 48 punktami, a o cztery punkty więcej od Francuza ma Harry Kane. Poza zasięgiem Polaka, ale także całej konkurencji, znajduje się lider - Erling Haaland, który uzbierał już 70 punktów. W tej sytuacji Lewandowski walczy o jak najwyższe miejsce w klasyfikacji, a także o to, by nie zanotować najgorszej pozycji od kilku lat. W siedmiu ostatnich sezonach najniższym miejscem Polaka w wyścigu o Złotego Buta była bowiem szósta pozycja w sezonie 2018/2019 (obecnie to miejsce zajmuje Kanadyjczyk Jonathan David z Lille, który ma 42 punkty). By znaleźć jeszcze gorsze miejsce zajęte przez Lewandowskiego, trzeba cofnąć się aż do sezonu 2014/2015, gdy zajął dopiero 23. pozycję. Mimo słabszej skuteczności niż w poprzednich latach, Polak cały czas prowadzi w klasyfikacji strzelców La Liga. Lewandowski w tych rozgrywkach zdobył 19 goli, ale tylko o dwie mniej ma na koncie Karim Benzema z Realu Madryt. PJ