Nie dali Lewandowskiemu wykorzystać karnego. Zmiana i bolesny koniec
FC Barcelona i Robert Lewandowski nie znajdują się w najlepszym momencie. W dość przeciętnej formie "Blaugrana" w środowy wieczór zmierzy się na wyjeździe z belgijskim Clube Brugge. "Lewy" z rywalizacją z tym belgijskim zespołem ma fatalne wspomnienia. W 2009 roku napastnik naszej reprezentacji wspólnie z kolegami z Lecha Poznań właśnie na tej ekipie zakończył w bolesny sposób walkę o Ligę Europy.

Robert Lewandowski w swojej karierze zapisał wiele przepięknych, emocjonalnych i wzruszających momentów. Bez wątpliwości tym najbardziej poruszającym było wymarzone zwycięstwo w rozgrywkach Ligi Mistrzów w sezonie 2019/2020. Wówczas z Bayernem Monachium "Lewy" osiągnął piłkarski szczyt.
Razem z Bayernem Lewandowski wygrał wszystko. Podobnie można napisać także o karierze kapitana reprezentacji Polski w Lechu Poznań, gdzie na polskim podwórku Lewandowski wygrał wszystko, co możliwe. Puchar Polski wygrał w sezonie 2008/2009, a superpuchar i mistrzostwo kraju w rozgrywkach 2009/2010.
Lewandowski z szansą na poprawę wspomnień. Brugge zapadło mu w pamięci
Tamten sezon mógł być jeszcze bardziej udany, gdyby nie niepowodzenie w eliminacjach do rozgrywek Ligi Europy. "Kolejorz" w ostatniej fazie walki o udział w tym turnieju trafił na belgijski Club Brugge, a "Lewy" miał być jedną z głównych broni Lecha.
Pierwszy mecz w Poznaniu przez długi czas nie układał się dobrze, ale w doliczonym czasie gry gola na 1:0 strzelił Sławomir Peszko, który uradował kibiców. Na rewanż do Belgii Lech jechał więc z minimalną przewagą, która mogła okazać się kluczowa, tym bardziej że, wówczas obowiązywała jeszcze zasada goli strzelonych na wyjeździe.
Rewanż z kolei przez bardzo długi czas układał się dokładnie tak, jakby sobie to wymarzyli kibice Lecha. Niestety wszystko zmieniło się w 79. minucie. Dokładnie wtedy gospodarze wyszli na prowadzenie za sprawą Wesleya Soncka. Ten gol doprowadził do dogrywki, a w konsekwencji rzutów karnych.
Do tych nie dotrwał jednak Robert Lewandowski. Wschodzący gwiazdor polskiej piłki opuścił murawę w 116. minucie, a zmienił go Krzysztof Chrapek. Lewandowski nie mógł więc podejść do "jedenastki", a Lech przegrał w nich 3:5 po pudłach Djurdjevicia oraz Rengifo. Co ciekawe, po stronie Belgów karnego wykorzystał Vadis Odidja-Ofoe.
Wspomnienia Lewandowskiego z rywalizacją z Clube Brugge z pewnością mogłyby być więc lepsze. Szansa na ich poprawę już w środowy wieczór. "Blaugrana" do spotkania Ligi Mistrzów z Belgami z pewnością podchodzi w roli faworyta. Trudno powiedzieć, jaką rolę odegra w tym spotkaniu Polak.











